Reprezentacja Polski kobiet wróciła już z turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów. Sztab szkoleniowy zespołu narodowego ma dużo materiałów do analizy, a za chwilę kadra przystąpi do kolejnego etapu przygotowań, którego punktem kulminacyjnym będą mistrzostwa Europy. Trener Jacek Nawrocki potwierdził dzisiaj, że w kadrze na mistrzostwa Europy zabraknie Joanny Wołosz.
– Te dwa ostatnie sezony były dla niej bardzo ciężkie pod względem zarówno obciążeń fizycznych, jak i pod względem zdrowotnym. Ze względów osobistych chciałaby mieć przerwę w reprezentacji – wytłumaczył decyzję doświadczonej rozgrywającej szkoleniowiec biało-czerwonych.
Reprezentacja Polski wróciła z włoskiego Rimini, gdzie przez ostatnie tygodnie brała udział w Lidze Narodów. Trener Jacek Nawrocki testował na turnieju różne rozwiązania, dając szansę gry również najmłodszym reprezentantkom. – Bańkę mamy za sobą. Zostawia ona wiele wniosków, refleksji. Na pewno mamy dużo materiału do prześledzenia. Ja zrobię wszystko, żeby wyciągnąć wnioski, które pomogą nam być jeszcze lepszą drużyną – zaznaczył trener.
4 lipca nasza kadra wróci do Szczyrku, aby rozpocząć kolejny etap przygotowań do mistrzostw Europy. Powoli trener Nawrocki zamierza ograniczać skład do takiego, który zagra o czempionat Starego Kontynentu. – Będzie kilka nowych nazwisk. Muszę przyznać, że cały czas pracowaliśmy też z drugą grupą w Szczyrku. Tam dziewczyny pracowały pod kątem indywidualnym i przygotowania motorycznego – dodał szkoleniowiec.
Potwierdził również, że zabraknie w nim doświadczonej rozgrywającej Joanny Wołosz. – My przed sezonem rozmawialiśmy z Asią, ona jeszcze wtedy grała w swojej lidze i w Lidze Mistrzyń. W tej rozmowie powiedziała, że potrzebuje czasu na podjęcie decyzji. W późniejszej rozmowie, jak i teraz, ona podkreślała, że potrzebuje przerwy. Te dwa ostatnie sezony były dla niej bardzo ciężkie pod względem zarówno obciążeń fizycznych, jak i pod względem zdrowotnym. Ze względów osobistych chciałaby mieć przerwę w reprezentacji. I prosi też o zrozumienie jej decyzji – tłumaczył decyzję rozgrywającej Jacek Nawrocki. – Nie ukrywa, że jest zainteresowana udziałem w przyszłorocznych mistrzostwach świata. Asia jest otwarta na reprezentację. Ja respektuję zdanie zawodniczki, która była do dyspozycji naszej przez te wszystkie ostatnie sezony i brała udział już w kilku mistrzostwach Europy. Wiem, że byłaby olbrzymim wzmocnieniem tego zespołu, to jednak nie może być tak, że na jednej zawodnicze będzie zawieszona gra drużyny narodowej. Aśka jest klasą samą w sobie, ale musimy respektować jej zdanie.
Trener biało-czerwonych podkreślił, że nieobecność Joanny Wołosz to okazja dla pozostałych rozgrywających. – Stwarza się tu szansa dla innych dziewczyn. Dla mnie teraz najważniejsze są te dziewczyny, które są obecne, które trenujemy. Ja się teraz na nich koncentruję, o nich chcę rozmawiać. Gra w reprezentacji dla każdej z nich jest olbrzymią szansą, a dla polskiej siatkówki jest szansą na wykreowanie kolejnej dziewczyny, która będzie mogła poprowadzić grę w reprezentacji jeżeli Aśka z różnych przyczyn nie mogłaby tego zrobić.
W planie przygotowań do sparingi z zespołami Rumunii, Belgii i Niemiec. Trener Nawrocki powiedział, że nie zamierza w nich eksperymentować. – Już tyle eksperymentowaliśmy, że teraz o eksperymentach nie ma mowy. Po prostu zamkniemy się i będziemy przygotowywać to w takim układzie osobowym, na jaki się zdecydowaliśmy. Przygotowywać tę grę i tak naprawdę te sparingi będą może nie sprawdzianami, tylko możliwością zgrywania się w układzie, na który się decydujemy.
Trener Jacek Nawrocki podkreślił, że pewne rozwiązania w formacji ataku zależą od dyspozycji Malwiny Smarzek, która w najbliższym czasie przejdzie trzytygodniową kurację u profesora Marcina Domżalskiego, lekarza reprezentacji. – Będziemy starali się doprowadzić ją w 100% do „używalności” i to jest dla nas bardzo ważne. Jej dyspozycja determinuje nasze decyzje – dodał.
źródło: opr. własne, Polska Siatkówka
