– Powiem szczerze, że MKS jest bardzo dobrym zespołem. Na ten moment jest to najlepszy zespół w lidze. Ta porażka nie nie powinna być problemem w naszej dalszej grze. Będzinianie są drużyną, do której trzeba się przygotowywać oraz być na boisku od początku do samego końca. Gdy zdarzą się przestoje, wówczas się przegra i będzie taki wynik, jaki osiągnęliśmy – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki po przegranej z MKS-em Będzin 1:3 Sergiej Kapelus, trener BBTS-u Bielsko-Biała.
NIE CZWARTY, A PIERWSZY SET
BBTS Bielsko-Biała uległ na wyjeździe MKS-owi Będzin 1:3. Przyjezdni przegrywali w meczu 0:2, ale złapali kontakt w meczu po wygranej w trzecim secie. Bielszczanie zaliczyli bardzo dobre wejście w część numer cztery, wszak prowadzili w niej 7:2. Sam szkoleniowiec zwrócił jednak uwagę na inauguracyjną partię. – Ja zadałbym pytanie, co wydarzyło się w pierwszym secie. Na ten moment nie mam na nie odpowiedzi. Przegrana w inauguracyjnej partii odrzuciła nas daleko od tego meczu. Potrzebowaliśmy wiele czasu, żeby wrócić z powrotem do spotkania, do tej hali. W jednym ustawieniu straciliśmy siedem punktów i to jest problemem tego seta. Kłopotem nie jest czwarta partia, bo wszedł zawodnik, który zagrał świetnie. Bartosz Pietruczuk spisał się wyśmienicie w polu serwisowym, nie poradziliśmy sobie z jego trudną zagrywką. Z jednej strony jest to jego zasługa, z drugiej strony my nie dopracowaliśmy. W pierwszej części byliśmy nieobecni, nie graliśmy i nie było zespołu. Wyglądało to tak, jakbyśmy przyjechali na rozruch rano spróbować hali. Tak się nie gra, szczególnie z takim zespołem. Jeżeli tak się gra, to kończy się to takim wynikiem jak w tym przypadku – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Sergiej Kapelus, trener BBTS-u Bielsko-Biała.
Siatkarze z Bielska-Białej okazali się lepsi w trzecim secie, wygrywając go po grze na przewagi 27:25. W całym starciu jednak zepsuli 25 zagrywek. – Popełniamy trochę za dużo błędów. Wtedy, kiedy jest ich mniej, wówczas gra układa się lepiej oraz inaczej. Będzinianie w tym secie popełnili trochę więcej błędów niż my. To zadecydowało o naszym zwycięstwie w trzeciej partii – kontynuował Ukraiński szkoleniowiec.
ZMIENNICY WARTOŚCIĄ DODANĄ, ALE ISKRY NIE BYŁO
Zawodnicy z ławki rezerwowych BBTS-u w starciu z liderem tabeli TAURON 1.Ligi byli wartością dodaną, ale efektu iskry w ostatecznym rozrachunku nie było. – Z tą iskrą jednego zawodnika jest tak, że nie chciałbym, żeby jeden zawodnik ciągnął nam grę w każdym innym meczu. Chciałbym, żeby to było w miarę dobrze porozkładane, a także, żeby każdy miał świadomość, że to on jest dzisiaj najważniejszy. W kupie decydowałoby to, że gra cały zespół, a nie jeden zawodnik. Wtedy jest inaczej i gra się przeciwko nam ciężko, jeśli gramy zespołowo. Nie musimy mieć bardzo wysokich procentów, ale potrzebujemy naszej równej gry oraz braku mocnego falowania. Znamy swoją wartość na ten moment. Wiem bardzo dobrze, że jeśli zagramy to, co potrafimy najlepiej, wówczas nawet będzinianie będą mieli problemy – stwierdził 41-latek.
MKS NAJLEPSZY W LIDZE
Dobiegła końca pierwsza runda z dwóch rund fazy zasadniczej zaplecza siatkarskiej elity. Będzinianie do tej pory przegrali tylko jedno z piętnastu rozegranych spotkań – z Mickiewiczem Kluczbork 1:3. – Powiem szczerze, że MKS jest bardzo dobrym zespołem. Na ten moment jest to najlepszy zespół w lidze. Ta porażka nie nie powinna być problemem w naszej dalszej grze. Będzinianie są drużyną, do której trzeba się przygotowywać oraz być na boisku od początku do samego końca. Gdy zdarzą się przestoje, wówczas się przegra i będzie taki wynik, jaki osiągnęliśmy. Natomiast jeśli będziemy skoncentrowani, cały czas w grze, a także walczyć to może być już różnie – zakończył Sergiej Kapelus.
Zobacz również:
Mateusz Zawalski o grze z bratem: Jest ciekawie
źródło: inf. własna