W minioną sobotę rozegrane zostały spotkania otwierające nowy sezon TAURON 1. Ligi. W jednym z nich bez niespodzianki, jeśli chodzi o mecz Astry Nowa Sól z BBTS-em Bielsko-Biała. Po meczu wypowiedział się trener nowosolan, Konrad Cop. – Duch zespołu na pewno jest stworzony – przyznał w rozmowie dla Radia Zachód.
FAWORYT WYWIĄZAŁ SIĘ Z ROLI
W inauguracyjnym meczu I ligi podopieczni Konrada Copa przegrali ze srebrnymi medalistami poprzedniego sezonu 1:3. Po meczu o swoich odczuciach opowiedział sam szkoleniowiec. – Szkoda nam, że nie udało nam się ugrać chociaż jednego punktu z faworytem po drugiej stronie siatki. Trochę weszliśmy na ten mecz lekko przytłoczeni, za bardzo chcieliśmy pokazać się przed własną publicznością z jak najlepszej strony – ocenił trener Astry Nowa Sól.
Szkoleniowiec zespołu przegranego wspomniał również o tym, że były momenty równej gry, choć nie udało się ich w pełni wykorzystać. – Bielsko-Biała nam mocno odjechała – było 17:8, potem 19:11. Ale później nastąpił nasz zryw, mieliśmy nawet piłkę na 20:21 w pierwszym secie. W trzecim secie graliśmy jak równy z równym, ale znowu wyszło doświadczenie zespołu przeciwnego. Czwarty set to z kolei rollercoaster – wygrana przechodziła z jednej strony na drugą, a koniec końców przegraliśmy, gdzie mieliśmy chyba dwie piłki setowe. Rywale się fajnie postawili, także na pewno brawa za walkę i możemy zejść z podniesionym czołem.
„ODDALI SERDUCHO”
Choć faworyt w tym meczu był znany, to dla zespołu z Nowej Soli walka o każdy punkt była niezwykle istotna. Po fazie zasadniczej z uprawnieniami do udziału w rozgrywkach TAURON 1. Ligi stracą bowiem dwie ekipy. – Liga jest o tyle ciężka, że przy spadkach każdy punkt może być na wagę złota i o ten punkt musimy się bić, ale jestem zadowolony z postawy zespołu. Wiem, że oddali serducho, a doświadczenie po prostu muszą zdobywać w walce w takich momentach. Duch zespołu na pewno jest stworzony – podkreślił Konrad Cop.
Zobacz również:
źródło: inf. własna, Radio Zachód
