– Każdy z nas czuje na tyle ten niedosyt i chęć gry w kolejnych mistrzostwach, że zrobi wszystko, aby najbliższy okres przepracować jak najlepiej i zrobić postęp, który pozwoli w kolejnym meczu z Włochami czy Hiszpanami przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę – powiedział kapitan reprezentacji Polski U17, Oskar Trawka.
Pewnie marzyliście o medalach, ale mistrzostwa Europy zakończyliście na piątym miejscu. Odczuwacie niedosyt po tym turnieju?
Oskar Trawka: Mieliśmy duże ambicje i marzyliśmy o tym, aby zająć jak najwyższe miejsce. Celowaliśmy w medal. Niewiele nam zabrakło, aby znaleźć się w półfinale. Mieliśmy ciężką sytuację z dojazdem do Czarnogóry, która nie była zbytnio zależna od nas, co spowodowało zmęczenie i gorsze nastawienie przed meczem z Hiszpanią. I tak podeszliśmy do niego skupieni w 100% i zagraliśmy na tyle, na ile mogliśmy. Okazało się, że ten mecz był kluczowy. Przy zwycięstwie w tym spotkaniu i utrzymaniu równego poziomu w każdym kolejnym meczu moglibyśmy doprowadzić do tego, że razem z Włochami walczylibyśmy o pierwsze miejsce w grupie, a nie o wyjście z niej.
Ale mecz z Hiszpanami dobrze zaczęliście. Przez półtora seta dyktowaliście warunki gry. Co się później stało?
– Ciężko jest stwierdzić, co stało się w tym spotkaniu. Weszliśmy w nie całkiem dobrze. Pierwszy set zagraliśmy na wysokim poziomie. W kolejnym kontynuowaliśmy dobrą grę, ale w połowie partii jakbyśmy stanęli i nie byliśmy już w stanie wrócić do swojej gry.
Czyli Hiszpanie byli największą rewelacją tego turnieju?
– Wydaje mi się, że byli oni bardzo dużym zaskoczeniem. Nie było zespołu, któremu nie sprawiliby kłopotów. Z Włochami rozegrali tie-breaka. Świetnie zagrali z Francuzami, z nami wygrali. Ich trzecie miejsce na koniec turnieju o czymś świadczy. Pokazuje, że była to mocna ekipa.
Późniejsi mistrzowie zamknęli Polakom drogę do medalu
Mimo porażki na początku mistrzostw rozkręcaliście się z meczu na mecz, odnosząc pięć zwycięstw z rzędu, więc te wyniki pokazały, że jesteście dobrze przygotowani do tych zawodów?
– Jak najbardziej. Uważam, że byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego turnieju. Z dnia na dzień budowaliśmy pewność siebie w trakcie tego turnieju. Nikt nie mógł przed meczem z nami pomyśleć sobie, że przeciwko nam rozegra łatwe spotkanie. Bardzo szkoda starcia z Włochami, którzy z nami zagrali kapitalnie. Ciężko nam było im się skutecznie przeciwstawić i osiągnąć bardziej korzystny wynik. Mimo wszystko każdy z nas zostawił serce na boisku i zrobił to, co mógł w tym meczu.
No właśnie, wcześniej graliście sparingi z Włochami. One były bardziej wyrównane. Czyli akurat tego dnia Italia miała swój dzień?
– Włosi z nami zagrali naprawdę bardzo dobre spotkanie, może nawet najlepsze w tym turnieju. Wcześniej graliśmy z nimi sparingi. Niektóre były bardzo wyrównane, inne mniej. Akurat w tym meczu piłka bardziej słuchała się nich i to oni zasłużenie wygrali.
Wasza grupa była mocniejsza od drugiej, więc chyba tym bardziej szkoda, że nie udało wam się zagrać o medale?
– Zdecydowanie tak. Nasza grupa była bardzo ciężka, a z drugiej grupy Bułgarzy do półfinału wyszli tylko z jednym straconym setem oraz Belgowie z drugiego miejsca. Dwie drużyny z naszej grupy zdobyły medale, co potwierdza, że nasza grupa była na wyższym poziomie, co nie zmienia faktu, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby zagrać w półfinale. Niestety, tym razem nam się to nie udało.
Czyli po tych mistrzostwach i braku sukcesu będziecie mieli większą motywację, aby w kolejnych mistrzowskich imprezach zdobyć medal?
– Każdy z nas czuje na tyle ten niedosyt i chęć gry w kolejnych mistrzostwach, że zrobi wszystko, aby najbliższy okres przepracować jak najlepiej i zrobić postęp, który pozwoli w kolejnym meczu z Włochami czy Hiszpanami przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Po mistrzostwach czas na wakacje?
– W moim przypadku są to dwa tygodnie. Od 17 sierpnia czeka mnie już powrót do treningów, bo mamy wyjazd do Zakopanego z SMS-em Spała. W nadchodzącym sezonie mój rocznik będzie grał w II lidze.
źródło: inf. własna