Sezon 2024/2025 w PlusLidze zbliża się wielkimi krokami, a drużyny kończą już przygotowania do rywalizacji. W Rzeszowie na ławce trenerskiej Asseco Resovii zasiadł nowy szkoleniowiec, Tuomas Sammelvuo. Były trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wie, że przed jego nowym zespołem stoi trudne zadanie wywalczenia medalu mistrzostw Polski. W rozmowie z Plusliga.pl podzielił się swoimi odczuciami i planami na nadchodzący sezon. – Moim zdaniem w PlusLidze nie ma takiej drużyny, z którą będzie nas czekał łatwy mecz – powiedział trener.
Przygotowania na finiszu
Asseco Resovia Rzeszów zakończyła swoje przygotowania do nowego sezonu, zajmując czwarte miejsce w turnieju BOGDANKA Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza. W półfinale przegrała 2:3 z Jastrzębskim Węglem, a w meczu o trzecie miejsce uległa 0:3 drużynie BOGDANKA LUK Lublin. Tuomas Sammelvuo twierdzi jednak, że drużyna jest w dobrej kondycji, choć dostrzega jeszcze elementy do poprawy.
– Kondycja drużyny jest ogólnie dobra, tylko musimy grać lepiej w siatkówkę, zwłaszcza w ataku. Musimy ograniczyć liczbę błędów własnych, co w pierwszym meczu z Jastrzębiem jeszcze robiliśmy, ale w kolejnym z Lublinem już nie. (…) Elementem, na który musimy położyć nacisk w tym momencie, to nasz pierwszy atak po przyjęciu i też przyjęcie zagrywki. To są wnioski, które możemy wyciągnąć po turnieju – ocenił szkoleniowiec Resovii Rzeszów.
Przyjęcie i zgranie – głównymi wyzwaniami
Jednym z aspektów, który niepokoi fińskiego szkoleniowca, jest poziom przyjęcia zagrywki. Resovia Rzeszów w turnieju w Lublinie miała problemy z tym elementem, co bezpośrednio przekładało się na wynik. – Wszystkie drużyny stawiają na zagrywkę i mają zawodników, którzy mocno serwują. My musimy być w stanie grać na dobrym poziomie, nawet jeśli nasze przyjęcie nie jest zbyt dobre. Trzeba znaleźć lepsze rozwiązania na takie sytuacje i lepiej dogrywać piłkę do atakujących nawet jeśli przyjęcie nie jest dobre. – tłumaczył w wywiadzie fiński trener.
Sammelvuo podkreśla, że zespół musi unikać bezpośredniego oddawania punktów w przyjęciu i ograniczyć błędy w tym elemencie. –Trzeba jednak unikać aż tylu asów ze strony rywali – dodał szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów.
Innym wyzwaniem, przed którym stoi zespół z Rzeszowa, jest poprawa zgrania rozgrywającego z atakującymi. – Na pewno mamy rezerwy i musimy dużo poprawić w naszej grze, także pod względem komunikacji i wzajemnego czucia się zawodników na boisku – mówił Tuomas Sammelvuo. Trener zaznaczył, że przed jego drużyną intensywna praca nad ofensywnymi schematami, które muszą lepiej funkcjonować przed pierwszym meczem z PSG Stalą Nysa.
Forma kluczowych zawodników
Jednym z zawodników, na którego formę liczy trener, jest Stephen Boyer. Francuski atakujący miał trudne momenty podczas turnieju w Lublinie, ale Sammelvuo wierzy, że z czasem jego forma wróci do optymalnego poziomu. – Musimy pracować nad naszym atakiem, to jest teraz główna rzecz w naszych przygotowaniach. Jeśli odnajdziemy znów atak Stephena i jego skuteczność, to będzie to lepiej wyglądało. Na pewno musimy wypracować lepsze zgranie między nim a rozgrywającym – stwierdził trener rzeszowian.
Równocześnie Fin nie ukrywał, że wciąż trwa rywalizacja o miejsce w wyjściowej szóstce, szczególnie na pozycji środkowego. – Najważniejsze jest to, że wszyscy zawodnicy wiedzą, że mogą grać i to jest pozytywne. Rywalizacja na poszczególnych pozycjach powinna wyjść nam na dobre – przekonywał szkoleniowiec.
Odniósł się też do sytuacji zdrowotnej Pawła Zatorskiego. – W Lublinie Paweł zagrał po dłuższej przerwie i na pewno musi jeszcze odnaleźć swój rytm. On w ostatnim czasie praktycznie nie trenował siatkarsko, więc potrzebuje czasu i my też potrzebujemy „Zatiego” w rytmie meczowym. Wymaga to więcej czasu, ale najważniejsze, że Paweł już może wykonywać wszystkie ruchy na swojej pozycji. Teraz potrzebuje pracy na treningach i na pewno jego forma będzie coraz lepsza – mówił z nadzieją Tuomas Sammelvuo.
Gotowość do nowych wyzwań
Mimo pewnych problemów, trener Asseco Resovii Rzeszów jest optymistycznie nastawiony przed startem sezonu. – Na pewno będziemy gotowi na pierwszy mecz. Takie samo założenie mają zresztą pozostałe zespoły w PlusLidze.
– zapewniał trener rzeszowian. Podkreślił także, że nie zamierza wybiegać za bardzo w przyszłość, lepie skupiać się na najbliższym spotkaniu.
Fiński szkoleniowiec liczy również na wsparcie kibiców w hali Podpromie. – Mam nadzieję, że hala wypełni się kibicami, którzy będą nas wspierać i dodatkowo motywować do lepszej gry – dodał z uśmiechem. – Wszyscy nie możemy się już doczekać startu rozgrywek, ja również – zakończył rozmowę fiński szkoleniowiec.
Czy Asseco Resovia Rzeszów zdoła spełnić oczekiwania swoich fanów i walczyć o medale w nadchodzącym sezonie? Pierwsze odpowiedzi poznamy już wkrótce, kiedy drużyna zadebiutuje w PlusLidze.
Zobacz również:
Ich będziemy podziwiać na siatkarskich parkietach – składy zespołów PlusLigi
źródło: plusliga.pl