– Było bardzo blisko. Zwłaszcza w pierwszym i drugim secie naprawdę niewiele zabrakło do zwycięstwa. Oba te sety były grane na przewagi – powiedział po porażce w Bydgoszczy z miejscową Visłą Tomasz Kowalski, trener Olimpii Sulęcin.
Siatkarze Olimpii Sulęcin po raz trzeci w tym sezonie musieli uznać wyższość Visły Bydgoszcz. Podopieczni Tomasza Kowalskiego ambitnie walczyli nad Brdą. Doprowadzali nawet do batalii na przewagi, ale ostatecznie z Bydgoszczy wyjechali bez ani jednej ugranej partii. – Było bardzo blisko. Zwłaszcza w pierwszym i drugim secie naprawdę niewiele zabrakło do zwycięstwa. Oba te sety były grane na przewagi – powiedział Tomasz Kowalski, który dokonał kilku zmian w składzie. Od pierwszego gwizdka sędziego na boisku pojawili się między innymi Jan Tomczak i Szymon Trojański, co miało być elementem zaskoczenia bydgoszczan. – Sporo zawodników dostało szansę gry. Myślę, że wykonaliśmy ciekawe zmiany, a taktyka, którą sobie wyznaczyliśmy, fajnie funkcjonowała – dodał trener Olimpii.
W ostatnich tygodniach nie ma ona dobrej passy. Przegrywa mecz za meczem, nawet z zespołami, które teoretycznie powinny być w jej zasięgu. Porażka w Bydgoszczy była już jej piątą z rzędu, ale jej trener próbował szukać po niej pozytywów. – Oczywiście, nie cieszy mnie brak zwycięstwa i ugranego seta, ale generalnie jestem zadowolony z przebiegu meczu i gry zawodników. Postawa drużyny buduje. Musimy się skupić na dalszej pracy – podkreślił szkoleniowiec drużyny z województwa lubuskiego.
Sulęcinianie obecnie zajmują dwunastą pozycję w stawce. Obecnie daje im ona utrzymanie w TAURON 1. Lidze, ale z walki o ten cel nie rezygnuje Krispol Września. Ma on tylko cztery punkty straty do Olimpii, więc musi ona jeszcze punktować, aby nie dać się wyprzedzić ekipie z Wrześni. – Mamy teraz dwa tygodnie do meczu z lublinianami, później znowu będziemy mieli tydzień bez meczu w weekend. W ciągu najbliższych trzech tygodni rozegramy tylko jeden mecz, także mamy sporo czasu, aby pospinać naszą grę. Możemy się spokojnie przygotowywać do najważniejszych spotkań z zespołami z Jaworzna i Wrześni, które będą po tej przerwie. Chcemy być na nie gotowi w 100%, bo one będą decydujące – zakończył Tomasz Kowalski.
źródło: inf. własna, Radio Zachód