Passy porażek nadal nie mogą przełamać siatkarze MKS-u Będzin, ostatnio przegrali oni z Indykpolem AZS Olsztyn. – Od początku do końca byli lepsi. Cały czas mecz toczył się pod ich kontrolą. Zagrywaliśmy momentami 122 kilometrów na godzinę, a AZS i tak miał perfekcyjne przyjęcie. Trochę podcinało nam to skrzydła – mówił w rozmowie z portalem sportdziennik.com środkowy MKS-u Tomasz Kalembka.
Dla MKS-u Będzin przegrana 0:3 z Indykpolem AZS Olsztyn była już 10. porażką z rzędu. -Jeśli mówimy o meczu z olsztynianami, to rywale zaprezentowali się bardzo dobrze. Od początku do końca byli lepsi. Cały czas mecz toczył się pod ich kontrolą. Zagrywaliśmy momentami 122 kilometrów na godzinę, a AZS i tak miał perfekcyjne przyjęcie. Trochę podcinało nam to skrzydła. Graliśmy swoje, ale to nie wystarczyło na Olsztyn. Może wystarczy na inne zespoły? – mówił po spotkaniu Tomasz Kalembka. Jego zespół nie był w stanie znaleźć punktu zaczepiania w starciu z zespołem z Warmii i Mazur.
Sytuacja ekipy z Będzina w tabeli PlusLigi robi się coraz bardziej gorąca. – Mamy jeszcze dziewięć szans na wywalczenie punktów. Jeżeli nie uda się „zrobić” ich odpowiednio dużo, to mówi się trudno, ale w każdym meczu będziemy robić wszystko, żeby te punkty wywalczyć. Na końcu sezonu, po ostatnim spotkaniu zobaczymy, co to nam dało – zapewnił Tomasz Kalembka. Środkowy zdaje sobie sprawę, że trudno będzie jego drużynie zapewnić sobie utrzymanie. – Zrobimy jednak wszystko, by się utrzymać w PlusLidze. W meczach, które zostały do końca sezonu, będziemy do tego dążyć. Nie patrzymy w tabelę, w całym sezonie spojrzałem w nią tylko raz. Nie oglądamy się na Nysę i innych przeciwników, tylko skupiamy się na naszej grze – zapowiedział doświadczony zawodnik MKS-u.
Oprócz problemów sportowych, MKS Będzin zmaga się również z tymi natury finansowej. – Wychodzimy na boisko i nie myślimy o niczym innym tylko graniu. Nie ma żadnych głupich gadek, liczy się tylko siatkówka. Dla nas najważniejsze są treningi i mecze, każdy z nas chce być lepszym, chce pomagać partnerom, poprawiać grę. Jeżeli chodzi o sprawy poboczne, to zachowujemy je dla siebie. Liczy się tylko i wyłącznie siatkówka – podsumował Tomasz Kalembka.
źródło: sportdziennik.com
