Strona główna » Jaka jest rola Tomasza Fornala? „Lubię brać na siebie odpowiedzialność”

Jaka jest rola Tomasza Fornala? „Lubię brać na siebie odpowiedzialność”

sport.tvp.pl

fot. Klaudia Piwowarczyk

JSW Jastrzębski Węgiel jak burza przeszedł przez fazę zasadniczą PlusLigi, a ostatecznie sezon 2024/2025 zakończył bez medalu. – Po prostu źle graliśmy – nie tak, jak przyzwyczailiśmy samych siebie i wszystkich dookoła na przestrzeni całego sezonumówił o rywalizacji o brązowy medal, na łamach sport.tvp.pl, Tomasz Fornal.

Nie tak to miało wyglądać

JSW Jastrzębski Węgiel sezon zasadniczy rozgrywek 2024/2025 zakończył na pierwszym miejscu i w roli faworyta przystępował do zmagań w fazie play-off. O ile w ćwierćfinale jastrzębianie pewnie pokonali zespół Norwida Częstochowa to w starciu z Bogdanką LUK Lublin pojawiły się problemy, które spowodowały, że zamiast o obronę mistrzostwa Polski zespół ze Śląska grał o brązowy medal. – Trudno mi powiedzieć jednoznacznie, co miało wpływ na to, że po półfinale seria trzech meczów z Warszawą nie wyglądała tak, jakbyśmy chcieli. Widzę w tym jednak wpływ terminu Pucharu Polski. To nie jest usprawiedliwienie naszej słabszej gry, ale kiedy wygrywa się trofeum jest dużo euforii, szczęścia… Myślę, że dziś można powiedzieć, że zawaliliśmy pierwszy mecz u siebie z Lublinem i przy rozstrzygnięciu do dwóch zwycięstw zaczęliśmy czuć presję wyniku. Nie można pozwolić sobie choćby na stratę seta, bo będzie się jedną nogą poza finałem. To się jednak wydarzyło. Walczyliśmy jeszcze później w Lublinie, ale ostatecznie to właśnie jeden set zaważył na tym, że nie byliśmy w finale – mówił w rozmowie z Sarą Kalisz Tomasz Fornal.

O ile w rywalizacji półfinałowej emocji nie brakowało, to w rywalizacji o brąz, gdzie JSW Jastrzębski Węgiel mierzył się z PGE Projektem Warszawa już tak. Warszawianie pewnie wykorzystywali swoje szanse i słabsze momenty rywali. -Wydaje mi się, że półfinały były jeszcze na niezłym poziomie, ale o meczach o brąz nie da się tak powiedzieć. Po prostu źle graliśmy – nie tak, jak przyzwyczailiśmy samych siebie i wszystkich dookoła na przestrzeni całego sezonu. Sezonu, w którym potrafiliśmy wyjść z trudnych sytuacji. Nie mam na to odpowiedzi. Nie wiem, dlaczego tak było. Mimo wszystko na koniec dnia istotne jednak jest to, żeby przed lustrem powiedzieć sobie, że zrobiło się wszystko, żeby dany mecz wygrać. To jest najważniejsze – dodał przyjmujący.

Słodko-gorzkie trofeum

Już w trakcie trwania fazy play-off jastrzębianie cieszyli się z innego trofeum – TAURON Pucharu Polski. Po 15 latach klub doczekał się upragnionego zwycięstwa w turnieju. Choć nie był to najważniejszy turniej sezonu to radość była ogromna, zwłaszcza, że od lat jastrzębianie regularnie meldowali się w meczach finałowych. Również dla Tomasza Fornala był to wyjątkowy triumf – wśród jego dorobku na krajowych parkietach, do tej pory, brakowało właśnie pucharu Polski. – To było coś, czego jeszcze nie wygrałem w polskiej lidze, rzecz, której mi brakowało. Kilka mistrzostw Polski już mam, a ten puchar smakował dokładnie tak samo, jak pierwsze mistrzostwo, czy jakikolwiek pierwszy sukces. Nie chcę zabrzmieć jakbym się nie cieszył z wygranych, ale zawsze pierwszy sukces w danej rywalizacji przeżywa się wyjątkowo. Dla mnie, dla Kuby, Leszka, czy wszystkich ludzi, którzy od długich lat związani są z Jastrzębskim Węglem, trofeum Pucharu Polski smakowało niesamowicie. To było piękne uczucie. – powiedział na łamach TVP Sport Tomasz Fornal.

Na przestrzeni całego sezonu Fornal był jednym z liderów drużyny, a jego rola widoczna była zwłaszcza w ostatnich meczach rozgrywek. Jednak jak sam podkreśla, JSW Jastrzębski Węgiel to przede wszystkim zespół, gdzie każdy potrafi wziąć odpowiedzialność za wynik. – Na boisku lubię brać na siebie odpowiedzialność i dostawać wiele piłek. Jestem „pod prądem”, kiedy dużo dzieje się wokół mnie – to w żaden sposób mi nie przeszkadza. Zdaję sobie też sprawę ze swojej pozycji na parkiecie i w klubie, więc nie będę fałszywie skromny. Tak, w jakimś stopniu w niektórych momentach gra opiera się na mnie, ale wydaje mi się, że też na kilku innych chłopakach, którzy potrafią wziąć ciężar na swoje barki. Tim zaliczał fantastyczne występy w tym sezonie. Łukasz Kaczmarek też w poszczególnych meczach błyszczał. Nie spłycałbym więc tego tylko do mojej osoby. Nie zmienia to faktu, że w półfinale i meczach o brązowy medal dużo spoczywało na moich barkach – ocenił Fornal.

Last dance

Przed zespołem JSW Jastrzębskiego Węgla jeszcze jeden turnie – Final Four Ligi Mistrzów, które już za kilka dni rozpocznie się w Łodzi. W rywalizacji półfinałowej jastrzębianie zmierzą się z Aluron CMC Wartą Zawiercie. -Uważam, że wszystko się dzieje po coś. Sądzę, że nie bez powodu wygraliśmy Puchar Polski akurat w tym roku. Głęboko wierzę w to, że Liga Mistrzów może być pięknym zakończeniem sezonu i pobytu w klubie – powiedział przyjmujący.

Dużo emocji wzbudził terminarz, gdzie polska para swój mecz półfinałowy rozegra dopiero w sobotę 17 maja, podczas gdy włosko-turecka para o prawo gry w wielkim finale zagra już w piątek. Taki układ kalendarza nie przeszedł bez echa wśród zawodników, którzy podkreślają że nawet kilka godzin więcej odpoczynku może mieć wpływ na dyspozycję w kolejnym meczu. – Nie zmienia to faktu, że sam system i termin półfinałów to jest jakaś abstrakcja. Grałem bardzo dużo meczów w swojej karierze – też tych półfinałowych i finałowych – i wiem, jak zawodnik czuje się po pięciosetowej batalii w półfinale, kiedy na drugi dzień wstaje rano z łóżka. Nikt mnie nie przekona, że to nie ma większego wpływu. Każdy sportowiec przyzna, że jedna a dwie noce snu to duża różnica. Inaczej się wstaje rano, kiedy musisz wieczorem grać, a inaczej, kiedy wiesz, że możesz jeszcze dzień poświęcić na regenerację. Drużyny, które w Final Four grają w piątek, mają łatwiej, jeżeli chodzi po o regenerację, co może mieć wpływ na wynik finału – powiedział Tomasz Fornal, dodając jednocześnie że do rywalizacji w Lidze Mistrzów będzie już gotowy Jakub Popiwczak.

Zobacz również:
Libero o swoich ostatnich meczach w jastrzębskiej drużynie. ” To będzie mój last dance”

PlusLiga