Już w piątek siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozpoczną sezon meczem w Nysie. Tomasz Fornal nie miał długiego czasu na przygotowania z drużyną, bo przez cały sezon kadrowy był z reprezentacją. – Podobną sytuację miałem rok i dwa lata temu, więc już się przyzwyczajam i jest to dla mnie naturalne.
Przyjmujący podkreślił jednak, że z jego punktu widzenia przyjemniej jest grać w najważniejszych imprezach, niż mozolnie szykować się do sezonu w klubie. – Dużo fajniej jest spędzić sezon kadrowy grając mecze w mistrzostwach Europy, w kwalifikacjach olimpijskich, czy Lidze Narodów, niż robić tutaj tę ciężką siłownię. Nie oszukujmy się – pierwsze treningi w klubie po wakacjach nie są przyjemne, nie jest to granie w szóstkach. To jest siłownia i mozolne ćwiczenia, które nie każdy lubi, ale trzeba je wykonać, więc ja nie narzekam.
Krótki czas na wspólne zgranie podkreślił też Jurij Gladyr. – Mamy niewiele czasu na wspólny trening. Zaraz wystartuje liga i to będzie naszym treningiem, bo tych meczów będzie sporo. Będziemy musieli dotrzeć się z marszu. Trochę czasu musi upłynąć, żeby wszystko zadziałało. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć wspólny język szybko, bo już niedługo mecz o pierwsze trofeum. Zespoły w tym roku bardzo się wzmocniły, żeby osiągnąć jak najlepsze wyniki i my również patrzymy w tym kierunku.
Siatkarz zdaje sobie sprawę, że nysanie od dłuższego czasu mają możliwość treningu całą drużyną, ale mimo wszystko deklaruje, że jastrzębianie pojadą do Nysy po zwycięstwo. – Ze Stalą zagramy mecz otwarcia i co za tym idzie, będzie delikatny stresik i dreszcz emocji. W Nysie trudno się gra, bo jest to gorący teren, a kibice mocno wspierają zespół. My pojedziemy tam wygrać i zdobyć jak najwięcej punktów. Cieszę się, że gramy w mocnej lidze, do której z roku na rok przychodzą coraz mocniejsi zawodnicy. To dobrze dla polskiej siatkówki, bo młodzi zawodnicy mają się od kogo uczyć i przy kim się rozwijać.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne