Miniona kolejka spotkań w TAURON Lidze nie przyniosła przetasowań w tabeli, ale sprawiła, że końcówka sezonu zasadniczego będzie jeszcze ciekawsza. Z pewnością wydarzeniem „weekendu” był tie-break w Łodzi pomiędzy liderem ŁKS Commercecon, a dziesiątą drużyną w lidze Roleskim Grupą Azoty Tarnów, który przed meczem zapewne obstawiali jedynie najbardziej optymistyczni kibice tarnowskiej drużyny.
Kolejka rozpoczęła się w Opolu. Będące w ewidentnym kryzysie UNI podejmowało #VolleyWrocław, które słaby okres ma już chyba za sobą i teraz spisuje się całkiem nieźle, pewnie idąc po awans do play-off. Pierwszy set wlał nadzieję w opolskich kibiców, ale wrocławianki brutalnie je rozwiały wygrywając cały mecz 3:1. Wydaje się, że już tylko kataklizm może odebrać ekipie Michala Maska miejsce w ósemce, a niewykluczone, że powalczą o szóste miejsce w tabeli.
W Szczecinie Grupa Azoty Chemik Police grała z Energą MKS-em Kalisz. Zdecydowanym faworytem były gospodynie, ale kaliszanki liczyły, że podopieczne Radosława Wodzińskiego nie zdążą się zregenerować po meczu w Stambule i to pozwoli im nawiązać równorzędną walkę. Pierwsze dwa sety pokazały, że Chemik nie ma zamiaru odpuszczać i zamierza szybko zakończyć ten mecz. W trzecim secie siatkarki Marcina Widery przejęły inicjatywę i niespodziewanie prowadziły 16:9. W tym momencie wystarczyło tylko spokojnie zakończyć partię, ale tego spokoju w szeregach kaliszanek zabrakło, bo kolejne 12 punktów padło łupem gospodyń, które nie dały już sobie do końca zrobić krzywdy i pewnie wygrały 3:0.
Grot Budowlani Łódź pewnie ostatnio wygrali w Kaliszu, a w tygodniu zawalczyły z Alba Blaj w Pucharze CEV, więc do meczu z OnlyBio Pałacem Bydgoszcz podchodziły w dobrych nastrojach. Bydgoszczanki wiedzą jednak, o co grają i jak blisko jest cel, czyli gra w play-off. W niedzielę wyglądały na boisku na bardziej zdeterminowane i z większą wolą walki, niż przeciwniczki. To sprawiło, że niespodziewanie po trzech setach mecz się zakończył i to na korzyść siatkarek Jakuba Tęczy. Budowlani, którzy mieli realną szansę na wyprzedzenie MKS-u w tabeli, teraz muszą się oglądać za siebie, bo dokładnie w tej samej odległości, co wyprzedzające kaliszanki, są też goniące je wrocławianki i właśnie siatkarki Pałacu.
W Radomiu wciąż jeszcze liczą na grę w play-off, ale po poniedziałkowym spotkaniu jest to już matematyka z działu liczb urojonych. Nie da się jednak już racjonalnie spoglądać na drużynę Błażeja Krzyształowicza, która grając na własnym boisku z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała i prowadząc 17:7… nie wygrywa seta! Kiedy na tablicy pokazał się wynik 24:26, było już raczej jasne, że wskrzesić w siatkarkach Radomki wolę walki będzie bardzo trudno. Bielszczanki wygrały 3:0 i czwarte miejsce na koniec sezonu zasadniczego wydaje się być już niemal zaklepane, bo Chemik trzeciego raczej nie odda, a MKS ma nikłe szanse, żeby zepchnąć BKS na piątą lokatę.
Za ŁKS-em Commercecon wyjazdowy maraton ligowo-pucharowy, zakończony porażką, ale w dobrym stylu z VakifBankiem. Czasu na regenerację było niewiele, a dodatkowo zespół nawiedziły kłopoty natury zdrowotnej. Wciąż to jednak łodzianki były murowanymi faworytami do trzech punktów w meczu z Roleskim Grupą Azoty Tarnów. Tarnowianki od początku wyszły nastawione bojowo i ryzykowały, czym tylko mogły, żeby postawić się Łódzkim Wiewiórom. Nie zdążyło minąć kilka chwil od pierwszego gwizdka, a łodzianki już chwiały się na deskach po mocnych ciosach przegrywając 15:23. Wtedy na zagrywkę weszła Kamila Witkowska i tchnęła w zespół drugie życie, schodząc z serwisu przy prowadzeniu Reprezentacji Łodzi 24:23. Pogoń finalnie była nieudana, bo ŁKS przegrał 24:26, co ewidentnie napełniło wiarą zespół Marcina Wojtowicza. Po zaciętym boju wygrane z parkietu schodziły siatkarki z Łodzi, ale jeden punkt pojechał do Tarnowa, co sprawiło, że ŁKS ma coraz mniejszy margines błędu przed końcem sezonu zasadniczego.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
DRUŻYNA 18. KOLEJKI TAURON LIGI →
źródło: inf. własna