Mistrzynie Polski, siatkarki ŁKS Commercecon Łódź w meczu z MKS Kalisz były faworytkami i w 100% wywiązały się z tej roli. Podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego tylko momentami pozwoliły rywalkom nawiązać walkę. W trzecim secie musiały chociażby odrabiać straty, ale w decydującym momencie zdominowały wydarzenia na boisku.
Na początku spotkania łodzianki miały problem z przyjęciem, co wpływało na wyprowadzane przez nie ataki. Gospodynie nie pomagały sobie popełniając błędy szczególnie w polu zagrywki (6:5, 8:7). Gdy dwa asy posłała Aleksandra Dudek ŁKS wyszedł na prowadzenie 9:8 i o czas poprosił trener Widera. W kolejnych akcjach wynik oscylował wokół remisu. Po obu stronach siatki funkcjonował blok i zdarzały się pomyłki w różnych elementach. Dwa zatrzymane ataki Mlinar i kontratak Valentiny Diouf pozwoliły ŁKS-owi odskoczyć na 15:12 i o kolejny czas poprosił trener MKS-u. Dopiero po przerwie skutecznie zaatakowała Lucija Mlinar. W dalszej fazie seta łodzianki kontrolowały grę. Sytuacji nie zmieniła podwójna zmiana w kaliskim zespole. Po ataku po skosie Diouf przyjezdne miały serię piłek setowych. Drugą z nich wykorzystała łódzka atakująca, wybijając piłkę po bloku w aut.
Pod kontrolą ŁKS-u
Od pierwszych akcji drugiej partii wysoką skuteczność utrzymywała Diouf a gdy atakująca dołożyła asa, czas wykorzystał trener Widera (2:6). Dopiero atak Mlinar pozwolił zrobić przejście (3:7). Skutecznie punktowały łódzkie środkowe, dystans utrzymywał się (5:10). Chociaż łodziankom zdarzało się popełniać błędy, kaliszanki nie potrafiły wykorzystać sytuacji. Po ataku z przechodzącej piłki Aleksandry Gryki ponownie interweniował szkoleniowiec MKS-u (9:14). Kolejną serię ŁKS-u przerwała zagraniem przez środek Karolina Fedorek (10:15). Przy stanie 18:12 dla przyjezdnych trener Chiappini zdecydował się na podwójną zmianę. Roszady następowały również w szeregach MKS-u. W końcówce gospodynie odrobiły kilka punktów, dlatego o czas poprosił szkoleniowiec ŁKS-u (12:21, 15:21). Kaliszanki do końca starały się walczyć, ale przewaga okazała się zbyt duża. Punkt na wagę zwycięstwa ŁKS-u atakiem z szóstej strefy zdobyła Dudek.
Nieskuteczne przebudzenie MKS-u
Skuteczne ataki Karoliny Drużkowskiej i asy Alicji Grabki sprawiły, że MKS prowadził na początku trzeciej partii. Szybko interweniował trener Chiappini (6:4). Kaliszanki górowały na siatce. Łodzianki punktowały głównie po ustawieniu szczelnego bloku . Dopiero przy celnych zagrywkach Roberty Ratzke przyjezdne zmniejszyły nieco dystans (13:6, 13:8. Przy stanie 13:9 dla MKS-u o czas poprosił kaliski szkoleniowiec. Swoje akcje kończyła Aleksandra Rasińska. Łodzianki poprawiły skuteczność w ataku, po kolejnych kontratakach Amandy Campos dystans stopniał do jednego oczka (16:15). Kolejną przerwę wykorzystał trener Widera. Po asie Gryki na tablicy wyników pojawił się remis (18:18). W decydującym momencie to ŁKS punktował seriami. Po asie Ratzke było już 23:19 dla łodzianek. Punkt na wagę zwycięstwa w spotkaniu padł po ataku przez środek Soni Stefanik.
MVP: Aleksandra Dudek
Energa MKS Kalisz – ŁKS Commercecon Łódź 0:3
(18:25, 20:25, 20:25)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TauronLigi
źródło: inf. własna