Wynik starcia Developresu BellaDolina Rzeszów z Energą MKS-em Kalisz wywołał wybuch radości w Bielsku-Białej. Dzięki temu, że Rysice pewnie zgarnęły trzy punkty, drużyna Bartłomieja Piekarczyka jest pewna zajęcia czwartego miejsca na koniec rundy zasadniczej, a to najlepszy wynik drużyny od 10 lat. Upragnioną szansę od trenera Stephane’a Antigi dostała przyjmująca, Weronika Szlagowska. Skrzydłowa wykorzystała ją bardzo dobrze, bo to do niej po meczu trafiła statuetka MVP. – Bardzo cieszę się, że utrzymałam przyjęcie i pomimo tego, że wyszłam w pierwszym składzie, to nie dałam się w nim złamać w jakiś sposób. Cieszę się też, że dostałam zaufanie od Kasi Wenerskiej i całkiem sporo piłek do ataku – oceniała po meczu zawodniczka. Zespół z Rzeszowa czeka bardzo trudny moment, bowiem rundę zasadniczą kończą starciem z Grupą Azoty Chemikiem Police, a Rzeszów od Szczecina, w którym grają policzanki, dzieli bardzo długa odległość. Ligowy hit odbędzie się w środę, a już w nadchodzący weekend zespoły będą walczyły o Puchar Polski.
Najbardziej elektryzujące starcie kolejki miało miejsce w Łodzi. Do Sport Areny przyjechały siatkarki Grupy Azoty Chemika Police, a przed meczem bardzo ciężko było przewidzieć wynik tego starcia. Podopieczne Radosława Wodzińskiego w 20. kolejce na swoim boisku grały z Only-Bio Pałacem Bydgoszcz i potrzebowały aż pięciu setów, by pokonać teoretycznie słabsze rywalki. Od pierwszych piłek sobotniego starcia było jednak widać, że mistrzynie poprzednim meczem tworzyły „zasłonę dymną” i ich nastawienie tym razem było inne. Jovana Brakocević-Canzian jak prawdziwa kapitan prowadziła swój zespół po wygraną. – Tak jak widać, dla nas ten sezon to wzloty i upadki. Mecz temu graliśmy pięć setów z Pałacem Bydgoszcz i to spotkanie wcale nie było dla nas łatwe. Tym razem grałyśmy siatkówkę znacznie lepszej jakości. To bardzo mnie cieszy. Widać, że dziewczyny chcą się rozwijać jako siatkarki i nie poddają się, kiedy trafi nam się gorszy dzień – analizowała po spotkaniu serbska atakująca. Niesnaski spowodowane przez sędziów zadziałały jak punkt zapalny i pomogły przebudzić się gospodyniom. Zwłaszcza, że podopieczne Alessandro Chiappiniego zaczęły znacznie lepiej zagrywać, a to przełożyło się na ich znacznie lepszą grę. Niesione dopingiem Wiewióry doprowadziły do tie-breaka, którego przegrały o włos i tym samym pierwsza ligowa przegrana ŁKS-u Commercecon stała się faktem.
Przedostatnia kolejka skończyła się we Wrocławiu. Tam #VolleyWrocław w walce o siódme miejsce na koniec rundy zasadniczej mierzył się z Only-Bio Pałacem Bydgoszcz. Jednym z elementów decydujących o wygranej gospodyń było lepsze przyjęcie. Podopieczne Jakuba Tęczy miały też problem ze skutecznością w ataku na lewym skrzydle. Po raz kolejny swój powrót do dobrej formy udowodniła atakująca Julia Szczurowska. To do niej trafiła statuetka MVP. W trzysetowym meczu skrzydłowa zdobyła 19 punktów. Swoją zagrywką bardzo utrudniała życie rywalkom. Siatkarki Pałacu zupełnie nie mogły liczyć na swój blok, a w tym elemencie przegrały rywalizację z gospodyniami 2:8.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
DRUŻYNA 21. KOLEJKI TAURON LIGI →
źródło: inf. własna