Powracające po przerwie spowodowanej koronawirusem siatkarki #VolleyWrocław bardzo dobrze rozpoczęły mecz z Energą MKS Kalisz. Potem jednak podopieczne Wojciecha Kurczyńskiego straciły impet, a przyjezdne z Kalisza najpierw po grze na przewagi rozstrzygnęły na swoją korzyść drugą partię, a kolejne dwie wygrały już swobodniej i z Wrocławia wyjechały z kompletem punktów.
Ciężko było przewidzieć jak zaprezentują się gospodynie, które dopiero niedawno mogły powrócić do treningów. Wrocławianki od samego początku wykorzystywały dłonie blokujących i właśnie po takim obiciu Natalii Murek wyszły na prowadzenie (7:5). Trener Pasiński nie czekał długo i po tym jak poprosił o przerwę dla swojej drużyny, większy ciężar gry wzięła na siebie Zuzanna Szperlak. Od tego momentu mecz zaczął się toczyć bardzo wyrównanym rytmem. Skuteczności w ataku nie mogła znaleźć Damaske, co bardzo szybko wykorzystały kontratakiem wrocławianki i po bloku na Gałkowskiej prowadziły już 16:12. Szczęście sprzyjało gospodyniom i po plasie Murek prowadzenie jeszcze wzrosło, to zagrywka Karoliny Fedorek sprawiała ogromne kłopoty rywalkom. Środkowa zeszła z pola zagrywki dopiero przy stanie 23:12 i jej serię przerwał dopiero błąd własny i sytuacja na boisku nie zmieniła się zbytnio (25:15).
Trener Jacek Pasiński w drugim secie zdecydował się postawić na wyjściową szóstkę, ale wrocławski blok od początku partii znajdował receptę na ataki Moniki Gałkowskiej, którą bardzo szybko zastąpiła Julia Szczurowska. Kaliszanki trochę na własne życzenie oddawały punkty rywalkom (14:12). Na szczęście mogły ratować się blokiem, w czym bardzo widoczna na siatce była Monika Ptak (14:14). Wrocławianki miały problemy z wykorzystaniem okazji w kontrataku, a palce blokujących obiła Szperlak (19:16). Szczurowska posłała asa serwisowego, ale kaliszanki miały problem z postawieniem kropki nad i w secie. Oliwia Bałuk posłała piłkę w aut (24:24). Pomimo kłopotów po udanym ataku Szperlak udało się doprowadzić do wyrównania w całym meczu (27:25).
Kaliszanki czuły się na boisku coraz pewniej, więcej piłek w ataku mogła dostawać także Weronika Centka. Na pozycji atakującej po stronie #VolleyWrocław odsłonę rozpoczęła Małgorzata Jasek (11:11). Uwijała się w obronie Bałuk, co odpłacało się możliwościami kontrataku. Bardzo dobrze radziła sobie Szperlak (16:13), którą wspierała Szczurowska (20:14). Po ataku z jednej nogi Ptak kaliszanki miały piłkę setową, a plas Gałkowskiej zakończył seta na ich korzyść (25:19).
Na boisku po stronie zespołu z Wrocławia czwartego seta w miejscu Natalii Murek rozpoczęła Anna Bączyńska. Bardzo widoczna była Centka i to po jej przechodzącej zagrywkę piłkę zgasiła Bałuk (4:2). Zagrywką namieszała trochę Ptak, a wypracowaną w ten sposób kontrę mogła wykorzystać Szperlak (11:6). Przytomnym plasem do narożnika boiska odpowiedziała na to Paula Słonecka. Kaliszanki uwijały się w obronie, co przekładało się na punkty. Przestrzeliła w ataku Murek (18:10), wrocławianki co prawda jeszcze walczyły, więc trener MKS-u trzymał rękę na pulsie. Dłonią Centki zespół z Kalisza przypieczętował wygraną (25:18).
MVP: Zuzanna Szperlak
#VolleyWrocław – Energa MKS Kalisz 1:3
(25:15, 25:27, 19:25, 18:25)
Składy zespołów:
#VolleyWrocław: Witkowska (14), Murek (9), Szady (2), Rapacz (7), Fedorek (15), Słonecka (11), Adamek (libero) oraz Wołodko, Jasek (6) i Bączyńska (2)
MKS: Polak (1), Ptak (10), Damaske (1), Szperlak (18), Centka (11), Gałkowska (8), Łysiak (libero) oraz Mazur (libero), Szczurowska (11), Budnik (1), Chrzan, Bałuk (4) i Bednarek
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna
