Siatkarki Legionovii bardzo dobrze rozpoczęły mecz w Bielsku-Białej, pewnie wygrywając pierwszego seta. Potem jednak do głosu doszły gospodynie, które szybko wyrównały, a w trzecim secie od stanu 22:24 wygrały cztery kolejne piłki i wyszły na prowadzenie 2:1. Podopieczne trenera Chiappiniego doprowadziły jednak do tie-breaka, a w nim pokonały rywalki 15:10 i zdobyły dwa cenne punkty, które z pewnością będą miały znaczenie przy końcowej kolejności przed play-off.
Mecz lepiej rozpoczął się dla siatkarek Legionovii, które wykorzystując błędy nieco stremowanych gospodyń prowadziły już 5:1 i trener Bartłomiej Piekarczyk szybko przerwał grę. Po asie serwisowym byłej siatkarki BKS-u, Olivii Różański, przyjezdne prowadziły już 8:3, ale od tego momentu bielszczanki rozpoczęły powoli odrabiać straty. Po bloku na Jessice Rivero Marin przewaga gości stopniała do jednego punktu (8:9), ale legionowianki znów zdołały odskoczyć na kilka punktów. Mimo skutecznej gry Weroniki Szlagowskiej gospodynie wciąż musiały gonić wynik, a po autowym ataku przyjmującej BKS-u było 12:16 i trener Piekarczyk wykorzystał drugą przerwę. Po asie serwisowym Mai Tokarskiej, błędzie w ataku Świrad i świetnym zbiciu Różański Legionovia prowadziła już 21:15. Trener gospodyń próbował zmienić obraz gry wprowadzając na boisko swoje rezerwowe i BKS znów zerwał się do odrabiania strat. Gdy zbliżył się do rywalek na trzy punkty (19:22) drugą przerwę w tym secie wykorzystał trener Alessandro Chiappini. Po autowym ataku Martyny Świrad Legionovia miała piłkę setową przy stanie 24:20, a w kolejnej akcji Shelly Stafford dała zespołowi gości wygraną w pierwszym secie.
Legionowianki kolejnego seta rozpoczęły dobrze grając blokiem i szybko wyszły na prowadzenie 4:1. Tym razem bielszczanki szybciej się otrząsnęły i wróciły do gry, nie pozwalając rywalkom powiększyć przewagi. Odważniej zaczęła sobie poczynać w ataku Aleksandra Kazała i strata BKS-u stopniałą do jednego punktu (6:7). Przyjezdne utrzymywały niewielką przewagę, a gdy po efektownym bloku na Weronice Szlagowskiej odskoczył na trzy punkty (12:9), o przerwę poprosił trener Piekarczyk. Bielszczanki powoli odrabiały straty i w końcu doprowadziły do remisu 15:15, zmuszając trenera Chiappiniego do przerwania gry. Po chwili to gospodynie po ataku Gabrieli Orvosovej wyszły na prowadzenie (18:17). Po chwili przewaga BKS-u wzrosła do trzech punktów (21:18). W końcówce bohaterką gospodyń była czeska atakująca, której legionowianki nie potrafił zatrzymać w ataku. Seta wygraną 25:21 zakończyła środkowa gospodyń Magdalena Janiuk i w meczu był już remis 1:1.
Po początkowej walce punkt za punkt na początku trzecie partii pierwsze przewagę osiągnęły siatkarki z Legionowa, które odskoczył rywalkom na trzy punkty (4:7). Po ataku Jessiki Rivero Marin było 10:7 dla przyjezdnych, które nieco lepiej radziły sobie na siatce. Błędy zaczęła popełniać Gabriela Orvosova, jednak znów BKS doganiał zespół przeciwny i ponownie pozwalał mu odskoczyć. Wydawało się, że Legionovia kontroluje wydarzenia na boisku, coraz lepiej spisywała się w ataku Olivia Różański, z kolei po drugiej stronie siatki przebudziła się Orvosova, dobrze radziła sobie również Weronika Szlagowska. Wynik jednak cały czas oscylował wokół remisu, po ataku Czeszki był remis 20:20 i zapowiadała się zacięta końcówka seta. Po bloku Alicji Grabki to Legionovia wyszła na prowadzenie 23:21, a po ataku Jessiki Rivero Marin miały piłkę setową przy stanie 24:22, ale BKS doprowadził do remisu. Kolejne dwie akcje po atakach Orvosovej i Szlagowskiej padły łupem gospodyń i to bielszczanki wyszły na prowadzenie 2:1.
Początek kolejnego seta znów należał do legionowianek, które wyszły szybko na prowadzenie 5:1. Przyjezdne znów lepiej spisywały się w ataku. Po zbiciu Olivii Różański i autowym ataku Świrad Legionovia miała już pięć punktów przewagi (14:9) i o przerwę poprosił trener Bartłomiej Piekarczyk. Potem zmienił również rozgrywającą, wpuszczając na boisko Katarzynę Wawrzyniak, ale bielszczanki rozpoczęły odrabianie strat dzięki dobrej zagrywce, która zaczęła sprawiać coraz więcej kłopotów rywalkom. Przy stanie 18:15 dla swojej drużyny grę przerwał trener Chiappini, ale jego podopieczne znów nie mogły znaleźć recepty na ataki Gabrieli Orvosovej. Po ataku Czeszki BKS miał już tylko punkt straty do rywalek (20:21), a włoski szkoleniowiec Legionovii znów przywołał swoje zawodniczki do ławki rezerwowych. W końcówce as serwisowy Mai Tokarskiej i plas Rivero Marin dały legionowiankom piłkę setową przy stanie 24:20. Po chwili Alicja Grabka zakończyła seta wynikiem 25:21 i doprowadziła do tie-breaka.
W decydującej partii początek znów należał do przyjezdnych, po ataku Jessiki Rivero Marin Legionovia prowadziła już 3:0. Gospodynie myliły się w polu zagrywki i przy zmianie stron boiska miały cztery punkty straty do przyjezdnych. BKS zaczął jednak odrabiać straty, zmniejszając je do dwóch punktów (7:9), w szeregach Legionovii jednak dobrze na zagrywce spisywała się Olivia Różański, przyjezdne grały też świetnie blokiem. W końcówce legionowianki już nie dały odebrać sobie zwycięstwa. Atak Jessiki Rivero Marin dał im piłkę meczową, a po chwili Hiszpanka zakończyła mecz zagrywką i Legionovia wywiozła z Bielska-Białej dwa punkty.
MVP: Jessica Rivero Marin
BKS BOSTIK Bielsko-Biała – DPD IŁ Capital Legionovia Legionowo 2:3
(20:25, 25:21, 26:24, 21:25, 10:15)
Składy zespołów:
BKS: Kazała (12), Janiuk (4), Świrad (12), Orvosova (32), Szlagowska (17), Gajewska (1), Drabek (libero) oraz Drużkowska (1), Wawrzyniak, Dagmara Dąbrowska i Kossanyiova (2)
Legionovia: Tokarska (12), Oliveira Souza (10), Rivero Marin (25), Różański (13), Stafford (13), Grabka (5), Kulig (libero) oraz Lemańczyk (libero), Szczyrba, Diana Dąbrowska i Matejko
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna
