Siatkarki Developresu Rzeszów pokonały we własnej hali Grupę Azoty Chemika Police. Podopieczne trenera Antigi pozwoliły rywalkom wygrać seta, więc komplet punktów pozostał w hali na Podpromiu.
Dobrze w to spotkanie weszły policzanki, które po zablokowaniu Aleksandry Rasińskiej prowadziły 3:0. Po stronie gospodyń punktowała głównie Kiera Van Ryk, ale to as serwisowy Gabrieli Polańskiej doprowadził do wyrównania. Przyjezdne zaczęły popełniać błędy własne, co spowodowało, że prowadzący zmienił się. Po skończeniu kontry przez Van Ryk oraz zablokowaniu Jovany Brakočević-Canzian było 13:9. Nawet jak mistrzynie Polski próbowały się zbliżyć do swoich rywalek to natychmiast ich ataki były odpierane. Obie drużyny źle spisywały się w ofensywie, a dużą niemoc było widać zwłaszcza przy Brakočević-Canzian, która w końcu opuściła boisko. W pewnym momencie dystans między zespołami wynosił już pięć ,,oczek” i wszystko wskazywało na to, że w tej partii nic się już nie wydarzy. W końcówce seta krótka zagrana z Agnieszką Kąkolewską oraz blok tej zawodniczki zniwelowały różnicę do trzech, a po ataku do prostej Olgi Strantzali nawet do dwóch punktów. Siatkarki Grupy Azoty Chemik powoli się zbliżały i to co jeszcze chwilę temu wydawało się niemożliwe, stało się. Po autowym ataku Van Ryk rozpoczęła się gra na przewagi. W końcówce seta więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne i to one wygrały premierową odsłonę spotkania 29:27.
Na boisku pozostała Juliette Fidon-Lebleu, która na początku drugiego seta była często wykorzystywana. W swój normalny rytm weszła w końcu Jovana Brakočević-Canzian, co od razu miało przełożenie na wynik, choć za każdym razem ich dwu- czy trzypunktowa przewaga była odrabiana. Rzeszowianki w środkowym fragmencie seta wyraźnie przyspieszyły i w jednym ustawieniu zdobyły cztery ,,oczka” (14:9). Dobrze grały zagrywką, co przekładało się na skuteczność ich rywalek w ataku. Kiedy pomyliła się Jelena Blagojević dystans ten nieco zmalał, ale w dalszym ciągu przewaga wydawała się być bezpieczna. Obie drużyny dobrze grały w systemie blok-obrona, dlatego rozgrywane akcje rzadko kończyły się w pierwszym uderzeniu. Po skończeniu kontry z lewej flanki przez Fidon-Lebleu na tablicy wyników było 21:16, a gdy Francuzka powstrzymała Indy Baijens – 22:16. Gra gospodyń po wejściu Fidon-Lebleu wyraźnie się poprawiła, a dodatkowo miały sporo szczęścia. Seta zakończył zepsuty serwis przez Baijens (25:18).
Świetne zawody rozgrywała Kiera Van Ryk, która miała siedemnaście punktów po dwóch pierwszych setach. W trzecim już na samym początku wypracowały sobie dwupunktową przewagę siatkarki Stephana Antigi. Marlena Kowalewska nie siliła się na finezyjne rozegranie i większość piłek kierowała na prawe skrzydło do Jovany Brakočević-Canzian. Po serii błędów po obu stronach siatki policzanki doprowadziły do wyrównania, ale nie cieszyły się z niego długo, gdyż chwilę później na blok nadziała się Serbka. Każda taka różnica szybko była niwelowana, dlatego wynik cały czas oscylował wokół remisu. Zawodniczki Developresu SkyRes miały możliwość zbudowania sobie większego prowadzenia, ale nie potrafiły z niej skorzystać. Po wygraniu przepychanki na siatce przez Indy Baijens ,,oczko” więcej miały przyjezdne. Wszystko rozstrzygało się w samej końcówce, która grana była na przewagi. O zwycięstwie miejscowych zadecydował element bloku. Najpierw nie poradziła z nim sobie Brakočević-Canzian, a w kolejnej akcji Agnieszka Kąkolewska i rzeszowianki wygrały 27:25.
Pomyłki Natalii Mędrzyk oraz bezbłędna Kiera Van Ryk sprawiły, że mocne otwarcie zanotowały gospodynie (4:0). Na ich uderzenia odpowiadała głównie Jovana Brakočević-Canzian, więc momentami trwała wymiana ciosów między atakującymi. To właśnie uderzenie Serbki w linie boczną boiska zmniejszyło dystans między zespołami do dwóch ,,oczek”, a gdy bardzo długą wymianę skończyła Mędrzyk było 10:11. Policzanki powoli się zbliżały, a kiedy w końcu udało im się zablokować Van Ryk doprowadziły do remisu. Jednak rzeszowianki po raz kolejny wypracowały sobie dwupunktowe prowadzenie po skończeniu kontry przez Jelene Blagojević. Spotkanie to miało wiele przerw, niepotrzebnych dyskusji, co wytrącało zawodniczki z rytmu meczowego. W końcówce Marta Krajewska kierowała większość piłek do Van Ryk i Juliette Fidon-Lebleu, które kończyły co się dało. Ostatnią piłkę trafiła jednak Blagojević, która skuteczną kiwką za blok zakończyła to spotkanie. Siatkarki Developresu SkyRes umocniły się na pierwszym miejscu w tabeli Tauron Ligi, natomiast policzanki mogą jeszcze zawalczyć o trzecie miejsce, gdyż na drugie straciły już szansę.
MVP: Kiera Van Ryk
Developres SkyRes Rzeszów – Grupa Azoty Chemik Police 3:1
(27:29, 25:18, 27:25, 25:22)
Składy zespołów:
Developres: Polańska (8), Van Ryk (32), Krajewska (2), Rasińska (2), Blagojević (16), Stencel (7), Krzos (libero) oraz Przybyła (libero), Grabka i Fidon-Lebleu (14)
Chemik: Grajber (9), Kowalewska (1), Kąkolewska (11), Brakocević-Canzian (26), Baijens (7), Strantzali (6), Maj-Erwardt (libero) oraz Żurawska (libero), Łukasik (2), Bałdyga
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Tauron Ligi
źródło: inf. własna