E.Leclerc MOYA Radomka Radom – Energa MKS Kalisz
sobota, 19.02, g. 19:00
O przełamaniu i kolejnych punktach w tabeli marzą z kolei w Radomiu. Podopieczne trenera Ricardo Marchesiego grają w tym sezonie mocno w kratkę i zdaniem wielu obserwatorów i kibiców zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Ostatnie porażki z Legionovią i Chemikiem sprawiły, że pierwsza czwórka znów im uciekła, a gra w ćwierćfinale play-off z ŁKS-em lub ponowne derby województwa mazowieckiego mogą być dla radomianek trudne. Okazja na przełamanie przyjdzie już w sobotę, kiedy to do Radomia przyjedzie niżej notowany zespół z Kalisza. Włoski szkoleniowiec cały czas musi kombinować ze składem i w przypadku słabszej dyspozycji podstawowych siatkarek ma małe pole manewru.
MKS po czterech tegorocznych wygranych dopiero w ostatniej kolejce musiał przełknąć gorycz porażki w Legionowie. Trener Adam Czekaj uspokoił nieco grę kaliszanek i wniósł nieco porządku, jednak odejście Moniki Gałkowskiej z pewnością zawęziło jego możliwości rotacji składem. MKS obecnie zajmuje ósme miejsce w tabeli i wciąż walczy o możliwość gry w play-off – przed nim 2 punkty więcej ma BKS, za nim tylko 2 punkty mniej mają rywalki z Opola. – Jeżeli chodzi o play-off, to nie galopuję, bo zostało jeszcze kilka spotkań. Te zespoły, które są za nami w tabeli walczą u punkty i nie można wyrokować, kto wygra, a kto przegra – twierdzi szkoleniowiec zespołu z Kalisza. My spróbujemy odgadnąć – MKS nie da rady wygrać w Radomiu.
Typ redakcji:
E.Leclerc MOYA Radomka Radom – Energa MKS Kalisz 3:1
źródło: inf. własna