Asseco Resovia Rzeszów po meczu z Barkomem Każany Lwów dopisała na swoim koncie trzy punkty i została liderem PlusLigi. – Myślę, że ogólnie zagraliśmy dobrze. Barkom Każany Lwów jest taką drużyną, która zawsze naciska i nigdy się nie poddaje. Kiedy tylko wynik był na styku, to oni grali naprawdę dobrze i sprawiali nam problemy – powiedział po spotkaniu rzeszowski przyjmujący Thibault Rossard.
Dzięki zwycięstwu nad Barkomem Każany Lwów Asseco Resovia objęła fotel lidera, ale wygrana nie przyszła wam wcale łatwo.
Thibault Rossard: Poza walką o jak najwyższe miejsce w tabeli zależało nam na tym, żeby rozegrać dobry mecz, zwłaszcza, że graliśmy w trochę innym składzie. Ostatnio na treningach mieliśmy do dyspozycji tylko jednego rozgrywającego, więc nie była to łatwa sytuacja. Myślę, że ogólnie zagraliśmy dobrze. Barkom Każany Lwów jest taką drużyną, która zawsze naciska i nigdy się nie poddaje. Kiedy tylko wynik był na styku, to oni grali naprawdę dobrze i sprawiali nam problemy.
Przegrany trzeci set chyba was zmotywował do lepszej gry, bo w czwartej partii różnica poziomów obu drużyn była już bardzo widoczna.
– W pewnym momencie zgubiliśmy gdzieś koncentrację i stąd taki przestój w trzecim secie. Rywale nabrali wtedy wiatru w żagle. Poczuli się pewniej, dużo ryzykowali i wywarli na nas presję swoją dobrą grą. Potraktowaliśmy jednak tę wpadkę jako taką pobudkę i ostatni dzwonek żeby wrócić do gry i przede wszystkim grać z większą koncentracją. Sprawiliśmy rywalom problemy naszą dobrą zagrywką, mocniej na nich nacisnęliśmy i to przyniosło efekt.
Czuje się pan bohaterem czwartego seta? To właśnie pana zagrywki pobudziły zespół i pozwoliły na wypracowanie dużej przewagi.
– Cieszę się przede wszystkim z tego, że przynajmniej w końcowej fazie meczu zagrywałem znacznie lepiej niż wcześniej, kiedy byłem już sfrustrowany swoją niemocą w polu serwisowym. Wiadomo, że zagrywka jest naszym dużym atutem i szczególnie grając u siebie w domu musimy jak najwięcej to wykorzystywać i cały czas wywierać presję na przeciwnikach. Zresztą w naszej grze widać bardzo dużą różnicę, kiedy dobrze zagrywamy, a kiedy mamy z tym problemy. Jednak grając u siebie w hali powinniśmy szczególnie dobrze zagrywać i tym ustawiać sobie mecz.
Cała rozmowa Karoliny Korbeckiej dostępna w serwisie plusliga.pl
źródło: plusliga.pl