Siatkarki LOTTO Chemika Police przed sezonem były skazywane przez wielu na walkę o utrzymanie w lidze. Podopieczne Dawida Michora pokazały się jednak z bardzo dobrej strony i są blisko zajęcia 7. miejsca. Ze Strefą Siatkówki porozmawiała środkowa Chemika, Magdalena Ociepa.
W drużynie siła
Siatkarki LOTTO Chemika Police są bliżej zajęcia siódmej pozycji w sezonie 2024/2025 po wygranej nad ITA TOOLS Stalą Mielec. Było to tym samym pożegnanie z kibicami w Netto Arenie w tym sezonie. Przed policzankami jeszcze tylko wyjazdowy mecz w Mielcu. – Lepszego wyniku nie mogłyśmy sobie wymarzyć, wszystko zafunkcjonowało tak jak powinno i możemy się cieszyć ze znakomitego zakończenia sezonu na własnym boisku. Grałyśmy super jako drużyna. Martyna Grajner-Nowakowska nas pociągnęła swoją dobrą grą i z seta na set wszystkie już zaczęłyśmy wchodzić dobrze w mecz. Przed nami jeszcze poniedziałkowe spotkanie w Mielcu i na nim się skupiamy i to, co pokazałyśmy tutaj, chcemy pokazać też na wyjeździe – oceniła po meczu środkowa Chemika, Magdalena Ociepa.
Skazywane na straty pokazały charakter
Przed sezonem mocno przebudowany, odmłodzony i borykający się z kłopotami finansowymi zespół z Polic był wielką niewiadomą. Wiele osób skazywało Chemika na walkę o utrzymanie. Podopieczne trenera Dawida Michora pokazały się z bardzo dobrej strony i utarły nosa niedowiarkom awansując do fazy play-off. – Na początku sezonu powiedziałam gdzieś, że nas nie wolno lekceważyć. Pokazałyśmy to, że mamy zespół z charakterem i naprawdę każda z nas może być zadowolona. Co niektórzy skazywali nas na straty, a my udowodniłyśmy, że nie wolno niczego osądzać przed sezonem – nie owijała w bawełnę Magdalena Ociepa.
Niezawodni kibice
Policzanki w każdym meczu mogły liczyć na wsparcie kibiców, którzy licznie wypełniali Netto Arenę. – Bez kibiców tak naprawdę by nas nie było. Gdy nam gorzej szło, ale słyszeliśmy ich doping, to naprawdę dodawało skrzydeł – zakończyła środkowa LOTTO Chemika Police, która praktycznie przez cały sezon była podstawową zawodniczką swojej drużyny.
Zobacz również:
Sezon pełen wyzwań dla Dawida Michora. „Weryfikowałem się na każdej płaszczyźnie”