Pięć setów rozegrały siatkarki MOYA Radomka Radom i #VolleyWrocław. W tej ostatniej partii miejscowa drużyna wrzuciła już wyższy bieg i zmiotła rywalki z boiska. We wcześniejszych setach bywało różnie. Izabela Śliwa utrzymywała pozytywne przyjęcie radomianek na poziomie 82%.
WIARA DO SAMEGO KOŃCA
Wyrównany start miał swoje odzwierciedlenie także w końcówce pierwszego seta. Początkowo remis utrzymywał się do stanu 5:5, by później to wrocławianki wypracowały trzypunktową przewagę atakiem. Później doszło do wyrównania za sprawą ataku Moniki Gałkowskiej, ale dłuższe wymiany kończyły się korzystnie dla przyjezdnych i na półmetku było 16:13 dla Wrocławia. Żadna z drużyn nie ryzykowała w polu serwisowym. Radomianki skutecznie cały czas naciskały na przeciwniczki, a świetny występ w przyjęciu notowała Izabela Śliwa. Toteż przyjezdne musiały się natrudzić, by tę partię wygrać. W końcówce nawet przegrywały 21:24, ale wówczas bardzo dobrze popracowały blokiem. Szansę praktycznie niemożliwą #VolleyWrocław wykorzystał bezbłędnie i wygrał seta na przewagi.
POGUBIONE W BŁĘDACH
Choć poziom gry Radomki nie zmienił się drastycznie, to problemy zaczęły męczyć przyjezdne. Do tej pory niemal bezbłędna Kinga Stronias przestała kończyć swoje ataki. Do tego doszły błędy w polu serwisowym. Już na starcie gospodynie odskoczyły na 5:2, a później ta przewaga tylko rosła. Przy kolejnym skończonym ataku Kamili Witkowskiej zespoły różniły cztery „oczka”. Później zagrywką rywalki ruszyła Martyna Piotrowska i zrobiło się 17:9. Brak argumentów ze strony wrocławianek zwiastował jednostronny pokaz w końcówce. Tak też było, bo mimo delikatnego zrywu rywalek, Radomka wygrała 25:18.
TRAFIONE ZMIANY
Trener wrocławianek sięgnął po zmienniczki w trzeciej partii. Adrianna Szady i Joanna Chorąża od razu wniosły świeżość w ofensywie. Przyjezdne prowadziły 8:6, a kolejne „oczko” zapasu blokiem dołożyła wyróżniająca się Wiktoria Kowalska. Sytuację Radomki próbowała ratować Gałkowska, ale wtedy rywalki sięgnęły po odrzucającą od siatki zagrywkę. Przy serwisie Chorążej ekipa z Wrocławia zdystansowała się na 18:12. Decydujący fragment seta upływał pod znakiem długich wymian, a je w większości wygrywały przyjezdne. Pomyłka Laury Milos przesądziła o zwycięzcy w tej odsłonie.
POWRÓT LIDEREK
Prym na siatce wiodły dwie zawodniczki – Kowalska i Miilen. Radomianki mogły jednak liczyć na wsparcie Kamili Witkowskiej, która w ważnych momentach była nieomylna. Początkowe dwupunktowe prowadzenie gospodyń wzrosło do 10:5 po jej bloku. Później dołożyła jeszcze asa serwisowego. Przypomniała o sobie także Gałkowska. Wrocławianki nie mogły wyzbyć się błędów. Ich gra posypała się na tyle, że przez moment punktowały tylko przy pomyłkach rywalek – 17:9. Sama Wiktoria Kowalska niewiele mogła zdziałać, choć wciąż była nie do zatrzymania. Długie akcje tylko napędzały radomianki. Piłkę setową miały po błędzie rywalek, a chwilę później wszystko zakończył atak Gałkowskiej.
BEZ KOMPROMISÓW
Radomianki w tie-breaku szybko odskoczyły na 3:1. Swój moment w polu serwisowym miała Kornelia Garita i przy czteropunktowej przewadze gospodyń o czas poprosił trener wrocławianek. To nie zdekoncentrowało ekipy z Radomia. Błędy przyjezdnych tylko pomogły faworytkom dograć tego seta do końca. Po bloku Milos było już 13:5 i tylko cud mógł uratować siatkarki z Wrocławia. Do końca seta jednak nie zdobyły one już żadnego punktu.
MVP: Monika Gałkowska
MOYA Radomka Radom – #VolleyWrocław 3:2
(25:27, 25:18, 17:25, 25:17, 15:5)
Składy zespołów:
Radomka: Miilen (18), Witkowska (14), Milos (9), Gałkowska (28), Piotrowska (4), Mayer (2), Śliwa (libero) oraz Maciejewicz (libero), Stachowicz, Garita (5), Marszałkowicz Dąbrowska (3)
Volley: Stronias (16), Lewandowska (8), Łazowska, Gawalak (2), Bączyńska (2), Kowalska (30), Pawłowska (libero) oraz Szady (2), Chorąża (4), Gierszewska (3)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela TAURON Ligi
źródło: siatka.org