Energa MKS Kalisz wygrała bardzo ważny mecz w kontekście utrzymania w TAURON Lidze. Jednak wygrana 3:2 pozwoliła na odrobienie tylko jednego punktu do Sokoła & Hagric Mogilno. To może być za mało, żeby realnie myśleć o pozostaniu w lidze.
TROCHĘ ZBYT PÓŹNO
Trener Piotr Matela musiał sobie poradzić bez czeskiej skrzydłowej Klary Dite. Mógł za to korzystać już ze wszystkich nowych siatkarek. Mecz w wyjściowej szóstce zaczęły Cheyenne Jones i Joyce Agbolossou. Niemiecka przyjmująca została szybko obciążona pracą w przyjęciu i to przez większość seta dawało przyjezdnym dużo okazji do kontrataku. Skutecznej drogi przez blok Sokoła nie mogła znaleźć Cheyenne Jones (10:19). Sytuacja lekko się zmieniła, kiedy na boisku pojawiła się Pola Nowacka, a Marta Pol konsekwentnie pracowała w polu zagrywki (16:21). Pogoń okazała się jednak odrobinę zbyt późna, a zespół z wpędzenia się w większe kłopoty uratowała Przybyło (21:15)
NAPRAWDĘ JEST ŚWIĘTA
Dobrym wejściem Pola Nowacka zapewniła sobie miejsce na boisku w drugim secie. Ta odsłona była znacznie bardziej wyrównana. Lepsza praca w polu zagrywki dała kaliszankom możliwość gry ze środkowymi (11:10). Ostoją spokoju po stronie Sokoła była atakująca, Agnieszka Cur-Słomka. Ponownie różnicę swoimi dobrymi zagrywkami zrobiła Świętoń, a Paulina Brzoska mogła zakończyć seta (23:25)
DOBRE ZMIANY I CIĘŻARY
Tym razem MKS zaprezentował się na boisku z duetem przyjmujących – Pola Nowacka i Daria Borys. Cheyenne Jones na ataku zastąpiła Wiktoria Szumera. Od początku partii było widać, że przegrana końcówka nie zniechęciła gospodyń, które skutecznie wyłączyły z gry lewe skrzydło Sokoła (18:10). Agnieszka Cur-Słomka dalej dysponowała magicznym dotykiem i to ona poderwała drużynę do walki pod koniec seta. Kaliszanki podtrzymywały rywalki przy życiu błędami własnymi (21:15) i to doprowadziło do zaciętej końcówki, którą pomimo kłopotów zakończyła Marta Pol (26:24).
ZAPROSIĆ RYWALKI DO TAŃCA
Takie zwycięstwa dodają skrzydeł, więc gospodynie weszły w czwartego seta z bardzo dobrym nastawieniem. Ich rywalki popełniały coraz więcej błędów (5:1) i dalej nie mogły się przebić w ataku na lewym skrzydle. Wiktoria Szumera wniosła na boisko mnóstwo pozytywnej energii, która nakręciła zespół. Nawet Agnieszka Cur-Słomka przestała kończyć piłki. Kaliszanki znakomicie grały w bloku i właśnie tym elementem doprowadziły do tie-breka (25:19).
SŁODKA ZEMSTA BYŁEJ ZAWODNICZKI
Tie-breaka lepiej otworzyła drużyna z Mogilna, która mogła liczyć na Paulinę Brzoskę (5:7) jednak sprawy w swoje ręce w tym momencie wzięła Pola Nowacka. Charakterna przyjmująca atakowała odważnie i szybko pomogła odrobić straty (11:8). Zgodnie z przebiegiem meczu zakończenie nie było przewidywalne. Sokół rzucił się w pogoń, a MKS popełniał kolejne błędy. Pomimo wysiłków Wiktorii Przybyło w końcówce seta nie udało się wygrać i to Pola Nowacka postawiła kropkę nad i (18:16).
MVP: Pola Nowacka
Energa MKS Kalisz – Sokół & Hagric Mogilno 3:2
(21:25, 23:25, 26:24, 25:19, 18:16)
Składy zespołów:
MKS: Wawrzyniak (2), Jones (8), Pol (19), Agbolossou (3), Borys (7), Kubacka (16), Mazur (libero), Pajdak (libero) oraz Szumera (16) i Nowacka (16)
Sokół: Jeremić (9), Przybyło (17), Nowak (4), Szczepańska (3), Brzoska (17), Cur-Słomka (28), Pancewicz (libero) oraz Barambas (2), Świętoń (2), Efimienko-Motkowska (1), Chober, Gajewska (1) i Rafałko (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna