Tuż przed półfinałem igrzysk olimpijskich pomiędzy Brazylią a Koreą Południową środowisko żeńskiej siatkówki zelektryzowała wiadomość, że z brazylijskiej kadry została wykluczona jedna z jej liderek – Tandary Caixety. Wszystko przez naruszenie przepisów antydopingowych podczas testu, który został przeprowadzony 7 lipca. Teraz siatkarka odniosła się do całej sytuacji.
32-letnia zawodniczka została ekspresowo usunięta z grupy i wróciła do Brazylii, a jej koleżanki kontynuowały udział w igrzyskach. Atakująca została zawieszona, ale teraz postanowiła skomentować to, co wydarzyło się w Tokio.
– Czułam się jakby wyrwano kawałek mnie, jak powiedzieli, że mam dwie i pół godziny na spakowanie bagaży i powrót do Brazylii. Czułam się jak przestępca. Na godzinę przed tą sytuacją byłam z zespołem i nagle musiałam przerwać wszelkie działania. Nawet teraz jestem niespokojna, kiedy zostaję sama – płaczę. Płakałam wczoraj, przed tym wywiadem i trudno mi o tym myśleć – powiedziała Tandara dla WebVolei.
Zawodniczka zaprzecza, że zażywała niedozwolone substancje dopingujące. – Nic nie wzięłam, moje sumienie jest czyste. Od 18 lat jestem zawodowym sportowcem. Nigdy nie zaryzykowałabym kariery w tak głupi sposób. Wierzę w sprawiedliwość i mam nadzieję, że udowodnimy, że jestem całkowicie niewinna.
źródło: inf. własna, worldofvolley.com