– Najbardziej jestem zadowolony z wyników zespołu. Wygraliśmy cztery ostatnie mecze. Zdobyliśmy punkty, które są nam bardzo potrzebne – powiedział Szymon Romać, atakujący LUK Lublin po wygranej 3:0 z Cuprum Lubin.
Trwa dobra passa LUK Lublin. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w swoim ostatnim meczu pokonali bez straty seta Cuprum Lubin. – Najbardziej jestem zadowolony z wyników zespołu. Wygraliśmy cztery ostatnie mecze. Zdobyliśmy punkty, które są nam bardzo potrzebne. Początek sezonu był przez nas lekko przespany, ale wracamy na właściwe tory – powiedział Szymon Romać, atakujący drużyny z Lublina.
Miała ona trudny początek sezonu. Nie dość, że przegrywała mecz za meczem, to jeszcze borykała się z ogromnymi kłopotami zdrowotnymi. – Uśpił nas sezon przygotowawczy, bo wygrywaliśmy w nim wszystko w pełnym składzie. Weszliśmy w sezon pełni nadziei, ale zaczęły się kontuzje. Chłopaki dawali z siebie wszystko, co mogli. Chcieli wygrywać, ale piętrzyły się przeciwności losu. W tym upatrywałbym słabszego początku sezonu. Trzeba też patrzeć na to jaki mieliśmy układ meczów. Na początku trafiliśmy na ligowy top – przyznał wiceprezes klubu, Maciej Krzaczek.
Jednak ostatnie tygodnie pokazują, że LUK powoli odnajduje swój rytm gry, a cztery zwycięstwa z rzędu pozwoliły mu znaleźć się w środku stawki. – Cieszymy się z tego, że zdobywamy punkty. Mamy małą stratę do drużyny z szóstego miejsca. Jestem dumny z zawodników, że mimo problemów, które nas dotykały, podnieśli się. Kłopoty zdrowotne mogły ich dobić, a ich wzmacniały. Grupa się integrowała – dodał działacz.
Problemy jednych były także szansą dla innych. Do tych drugich należał Mateusz Jóźwik, który dostał szansę pojawienia się na boisku. – Mam tą przypadłość, że wchodzę na boisko w momentach, kiedy ktoś cierpi. Jestem przysłowiowym strażakiem. Miło jest po meczu powiedzieć sobie, że zrobiłem coś, dzięki czemu zespół wygrał. Z tym zamysłem podchodzę do kolejnych spotkań. Mam nadzieję, że uda mi się wejść na boisko w innych okolicznościach i pomóc drużynie tak samo dobrze albo nawet lepiej – zakończył przyjmujący LUK Lublin.
źródło: inf. własna, TVP3 Lublin