– Cieszę się, że znów Puchar Świata zawita do Polski. Na pewno każda możliwość rozegrania turnieju międzynarodowego we własnym kraju to super wiadomość. I to nie tylko dla nas, ale również dla kibiców – mówił przed rozpoczęciem FIVB Beach Volleyball World Tour Warsaw Jakub Szałankiewicz, który zagra w parze z Miłoszem Krukiem.
World Tour wraca do Warszawy. To chyba dobra informacja dla polskiego beach volleya?
Jakub Szałankiewicz: – Bardzo! Cieszę się, że znów Puchar Świata zawita do Polski. Na pewno każda możliwość rozegrania turnieju międzynarodowego we własnym kraju to super wiadomość. I to nie tylko dla nas, ale również dla kibiców! Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze, bo ostatnio różnie z nią bywa (śmiech).
To jednak nowa odsłona warszawskiego World Tour, bo tym razem siatkarze będą rywalizować na Plaży Wilanów.
– Tak naprawdę dla mnie też będzie to nowa lokalizacja, bo nigdy tam nie grałem. Z doświadczenia wiem, że Polacy zawsze stawali na wysokości zadania i organizowali turnieje na najwyższym poziomie. Oby ta lokalizacja zapisała się już także na kolejne lata.
Ty do Warszawy przyjedziesz jako świeżo upieczony medalista mistrzostw Polski.
– Czuję się bardzo dobrze. Brązowy medal mistrzostw Polski jak najbardziej mnie cieszy. Była duża szansa na finał, ale niestety pogoda trochę pokrzyżowała naszą grę. Chciałbym bardzo podziękować Mariuszowi Prudlowi za wspólną grę i pogratulować, że praktycznie bez treningu udało mu się zdobyć medal. To jednak talent! (śmiech)
Patrząc na listę startową – o co powalczycie z Miłoszem Krukiem w Warszawie?
– W tym sezonie wygraliśmy już jeden turniej, a były to zawody z cyklu Plaży Open w Myślenicach. Graliśmy razem poprawnie, więc mam nadzieję, że i tym razem staniemy na wysokości zadania i powalczymy nawet o medale.
źródło: sport.pl