Przed igrzyskami olimpijskimi Stefano Lavarini będzie musiał dokonać kilku kluczowych decyzji. Jedną z nich będzie wybór libero na turniej w Paryżu. Czy Włoch postawi na świetnie spisującą się w Lidze Narodów Aleksandrę Szczygłowską, czy na powracającą do zdrowia i treningów Marię Stenzel?
Kłopoty zdrowotne pokrzyżowały plany
Po wywalczeniu przez Polki awansu na igrzyska olimpijskie w turnieju kwalifikacyjnym w Łodzi wydawało się, że jedną z pewniaczek do wyjazdu do Paryża będzie Maria Stenzel. Wciąż młoda, ale już bardzo doświadczona libero była w ostatnim okresie numerem jeden w defensywie polskiej reprezentacji. Jednak na pierwszym tegorocznym zgrupowaniu kadry w Spale doznała ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego i musiała przejść zabieg, który wyłączył ją zarówno z treningów, jak i z gry na pewien czas. W efekcie popularna „Mery” opuściła zarówno fazę interkontynentalną, jak i turniej finałowy Ligi Narodów.
Stenzel pracowała jednak indywidualnie i ma dołączyć do kadry, która po powrocie z Bangkoku zacznie przygotowania do igrzysk olimpijskich. – Maria była dotąd ważnym ogniwem grupy w cyklu przygotowań. Będziemy sprawdzać, jak przedstawia się sytuacja dokonamy odpowiedniej ewaluacji. Będziemy z nią pracować, bo jest dla nas ważna – zapewniał niedawno Stefano Lavarini.
Nowa królowa defensywy
Tymczasem pod nieobecność Stenzel królową defensywy w reprezentacji Polski została Aleksandra Szczygłowska, która wcześniej stała trochę w drugim szeregu. Libero rzeszowskich Rysic już fazę interkontynentalną Ligi Narodów zakończyła na drugim miejscu wśród najlepiej broniących zawodniczek. Jeszcze lepiej spisała się w finałach w Bangkoku i z dorobkiem 173 obron okazała się najlepsza wśród broniących, wyprzedzając Nyeme Costę z Brazylii i Sarinę Kogę z Japonii.
Tuż poza czołową dziesiątką uplasowała się również wśród najlepiej przyjmujących, wysyłając sygnał Stefano Lavariniemu, że nie odda łatwo miejsca w olimpijskiej dwunastce. Włoski szkoleniowiec przed Paryżem może mieć zatem duży ból głowy związany z tym, którą z libero zabrać na igrzyska. Oby jednak takich problemów bogactwa Lavarini miał jak najwięcej.
Zobacz również
Dziewczyny lubią brąz. Drugi w historii medal Ligi Narodów dla Polek
źródło: inf. własna