Asseco Resovia Rzeszów jest już jedną nogą w wielkim finale Pucharu CEV. Zespół z Podkarpacia wygrał we własnej hali z Fenerbahce Stambuł 3:1 i potrzebuje dwóch wygranych partii w Turcji, by zagrać w decydującym o trofeum dwumeczu. Rzeszowianie w starciu w hali na Podpromiu mieli zarówno lepsze, jak i słabsze momenty. To te pierwsze jednak przeważały. Pojedynek podsumował atakujący Pasów, Stephen Boyer.
POGROM NA DZIEŃ DOBRY
Rzeszowianie nie mogli sobie wyobrazić lepszego wejścia w pojedynek z Fenerbahce Stambuł, jak gładka wygrana do 12. Co więcej – brązowi medaliści ubiegłorocznych mistrzostw Polski tylko w inauguracyjnej partii zainkasowali aż 7 asów serwisowych. Gospodarze kolejną odsłonę wygrali 25:17, jednak w trzeciej do głosu doszli reprezentanci ekipy z Turcji. – Na początku meczu rywale wyglądali tak, jakby nie do końca wierzyli w zwycięstwo. Poza tym narzuciliśmy im dużą presję na zagrywce, więc przez to trudniej im się grało. Potem jednak gra zaczęła się od nowa i to już była zapowiedź tego, co może nas czekać w Turcji, gdzie Fenerbahce może zagrać na dużo lepszym poziomie niż w tym pierwszym meczu – powiedział w rozmowie z serwisem plusliga.pl Stephen Boyer, przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów.
TRUDNY TEREN
Ekipa z Polski mimo dobrej sytuacji musi się nastawić na znacznie trudniejsze zawody. W Stambule nie ma nawet co myśleć o taryfie ulgowej. Gracze Resovii już na tydzień przed meczem doskonale zdają sobie sprawę, jak „gorącym” terenem Stambuł i wcale nie chodzi tu o temperaturę powietrza. Jak zaznacza sam francuski atakujący, rzeszowianie będą chcieli za wszelką cenę uniknąć złotego seta jak w ćwierćfinale z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. – W rewanżu w Turcji wszystko może się zdarzyć. Zresztą niezależnie od tego z jakim zespołem gramy i gdzie, to już nieraz w tym sezonie pokazaliśmy, że w naszym wypadku wszystko jest możliwe i to niestety nie od tej korzystnej strony. Musimy zagrać w rewanżowym meczu półfinałowym twardo i z dużą mocą. Rywale mają naprawdę dobrych zawodników i spodziewam się, że u siebie zagrają na lepszym poziomie niż w Rzeszowie. Musimy być na to gotowi i cały czas walczyć, naciskać ich, żeby wygrać spotkanie. Trzeba zrobić wszystko, żeby uniknąć złotego seta – zakończył Boyer.
Zobacz również:
Puchar CEV? Drzyzga: Przed nami jeszcze daleka droga
źródło: plusliga.pl