Asseco Resovia Rzeszów, zainaugurowała rozgrywki Ligi Mistrzów od porażki. Rzeszowianie ulegli w czterech setach francuskiemu Tours VB. Rzeszowianie mają przed sobą intensywne tygodnie i liczą, że szybko wrócą na zwycięskie tory. – Trzeba się obudzić i zacząć grać na miarę naszych możliwości – mówi atakujący rzeszowskiego zespołu, Stephen Boyer.
niespodziewane trudności
Przed meczem z francuskim Tours VB, można było spodziewać się zaciętej walki. Mimo to, rzeszowianie jako gospodarz, byli stawiani w roli faworytów. – Trzeba mieć świadomość, że to jest Liga Mistrzów i tu nie ma łatwej drogi. W żadnym meczu nie będzie nam łatwo i nie ma co na to liczyć. Niezależnie od tego, kto jest naszym rywalem, musimy zrobić wszystko, żeby wywalczyć kwalifikację do następnej fazy – podkreśla Stephen Boyer.
Według atakującego Resovii, przeciwnicy grali odważnie i skutecznie, bo uwierzyli, że mogą wygrać spotkanie w Rzeszowie. – Pozwoliliśmy im uwierzyć, że mogą z nami wygrać. Każda wygrana akcja ich nakręcała i dodawała wiary w siebie. Zagrali na pewno dobrze i czuli się w naszej hali coraz pewniej. My z kolei widząc ich wiarę w zwycięstwo, byliśmy coraz bardziej spięci i nerwowi – dodaje francuski atakujący.
falstart
Kibice oraz włodarze klubu z Rzeszowa czekali na powrót do Ligi Mistrzów sześć lat. Nikt z pewnością nie spodziewał się takiego meczu na starcie tych rozgrywek. – Szkoda, że tak to wyglądało. Klub czekał przecież kilka lat na powrót do gry w Lidze Mistrzów i ten początek wypadł źle. Ale wciąż wszystko mamy w swoich rękach i czekają nas następne mecze, w których trzeba mocno walczyć o zwycięstwo – mówi siatkarz.
maraton
Siatkarze z Rzeszowa nie mają wiele czasu na analizę, bo za rogiem czekają ich kolejne spotkania w PlusLidze i Lidze Mistrzów. W ciągu najbliższych trzech tygodni, Resovia rozegra siedem spotkań. – Musimy natychmiast się obudzić i poprawić naszą grę, bo przecież już w przyszłym tygodniu rozegramy kolejny mecz. Jeśli będziemy grali tak jak z Tours, to niestety jest duże ryzyko porażki. Musimy znaleźć sposób, żeby lepiej poprowadzić mecz i nie chodzi konkretnie o jakiś jeden element, tylko całość gry – przekonuje atakujący rzeszowskiego zespołu.
Kolejnym meczem, a zarazem okazją do powrotu na zwycięską ścieżkę, będzie spotkanie Resovii z Norwidem Częstochowa. Rzeszowianie liczą, że pokażą w tym spotkaniu swój pełny potencjał. – Potrzebujemy szybkiej reakcji na to się stało. To jest niezbędne dla nas samych, dla klubu, kibiców i wszystkich, którzy nas wpierają. Trzeba pokazać na boisku, że mecz z Tours już jest za nami i że szybko wróciliśmy do pracy. Musimy dobrze przygotować się najpierw do spotkania w Częstochowie, a potem do wyjazdowego meczu Ligi Mistrzów w Lublanie – zakończył Stephen Boyer.
Zobacz również:
To on zepsuł powrót Resovii na europejskie parkiety! Kim jest atakujący Tours?
źródło: inf. własna, plusliga.pl