– Trzy sezony z nim grałem. Marcelo Mendez to jeden z najlepszych trenerów jakich znam – mówi Stephane Antiga. Trener Developresu Bella Dolina Rzeszów i nowy trener Asseco Resovii spotkali się w hiszpańskim klubie Portol na Majorce. Mendez był wówczas trenerem tego klubu, a Antiga jego zawodnikiem.
Okres gdy Mendez i Antiga byli w Portolu, to były najlepsze lata tego klubu w historii. Zespół z Majorki sięgnął wówczas po dwa tytuły mistrza Hiszpanii (Portol był też mistrzem kraju trzeci raz, ale już po odejściu Antigi do Skry Bełchatów – przyp. red.), dwa Puchary Hiszpanii i Superpuchar, zajął też 2. miejsce w Pucharze CEV. – Graliśmy tam razem trzy sezonu i choć od tamtego czasu minęło kilkanaście lat, to dalej mamy bardzo dobry kontakt – mówi Stephane Antiga.
– To jeden z najlepszych trenerów, z jakimi przyszło mi pracować. Nie byłem już tak bardzo młody, kiedy byliśmy razem w klubie, ale cały czas uczyłem się. Jest bardzo dobrym człowiekiem, bardzo dobrym trenerem, a wyniki mówią za niego. Kiedy zaczynał w Sada Cruzeiro nie miał zbyt dużego budżetu, a wszyscy wiedzą, co osiągnął z tą drużyną. Wcześniej zrobił znakomite wyniki ze mną w Hiszpanii, potem z reprezentacją Hiszpanii, z reprezentacją Argentyny. To, co zrobił kilka miesięcy temu, było niesamowite (Argentyna pod wodzą Mendeza zdobyła brąz igrzysk olimpijskich w Tokio – przyp. red.). To naprawdę bardzo dobry trener. Uważam, że trener Giuliani jest również znakomitym trenerem, ale myślę, że Mendez może dać tej drużynie dodatkowy impuls i jest w stanie osiągnąć dużo z Asseco Resovią. Ucieszyłem się, że będzie pracował w Rzeszowie. Na pewno będziemy mogli częściej rozmawiać – dodaje Francuz.
Podczas gdy Resovia szykowała się do meczu w Lubinie, który był debiutem Mendeza w roli trenera rzeszowian, Developres grał sparing z BKS-em Bielsko-Biała, który zakończył rok siatkarek z Rzeszowa. – Fajnie, że zagraliśmy z Bielskiem, bo to bardzo dobra drużyna, fizyczna i ostatnio bardzo dobrze grała, zarówno z nami w lidze jak i z Policami. Cieszę się, że wygraliśmy, ale najważniejsze, że udało nam się wrócić do gry po pięciu dniach wolnego. Tak naprawdę, to dopiero dzień przed tym meczem zaczęliśmy grać na treningach. Wcześniej wykonywaliśmy takie specyficzne ćwiczenia, mało skoków, ale dużo powtórzeń – komentuje Antiga.
Po raz pierwszy od kilku miesięcy na boisku zaprezentowała się Marta Krajewska, która dochodzi do siebie po tym jak w maju zerwała więzadła krzyżowe w kolanie. – Marta zagrała naprawdę dobrze. Marta, choć nie grała kilka miesięcy, to ciężko pracowała cały ten czas. Miała rehabilitację, potem dużo ćwiczyła na siłowni. Wykonywała inną pracę. Kiedy zespół trenował na boisku, ona ćwiczyła na drugim boisku, wykonywała indywidualne ćwiczenia, było tam dużo powtórzeń. Cieszymy się, że wróciła. Na razie wchodziła tylko na podwójne zmiany, ale wszystko robiła bardzo dobrze. Widać, że fizycznie jest mocna i szybka, łapie rytm. Tylko trochę brakuje jej na pewno zgrania z dziewczynami, bo ona dopiero łapie tę relację wystawa-atak. To bardzo pracowita dziewczyna i na pewno będzie chciała szybko wrócić do swojego poziomu – powiedział Antiga.
źródło: nowiny24.pl