Przed siatkarki reprezentacji Polski duży sprawdzian. W piątek zagrają w ćwierćfinale turnieju finałowego Ligi Narodów, a ich rywalkami będą Turczynki. – Chcemy zagrać z Turcją na dobrym poziomie, z odpowiednią intensywnością i hartem ducha, żeby ponownie zagrać w półfinale. To jest ważne, nie tylko z powodu wyniku, ale przede wszystkim dlatego, że dzięki temu będziemy mieli okazję zagrać dwa kolejne mecze na wysokim poziomie, z trudnym rywalem – zapowiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki trener Polek, Stefano Lavarini.
JEST DOBRZE
Polki po raz drugi z rzędu awansowały do turnieju finałowego Ligi Narodów. W poprzednim sezonie zdobyły historyczny brązowy medal. W tym roku na ich drodze do strefy medalowej staną Turczynki. W fazie interkontynentalnej Polki przegrały tylko dwa mecze. – Myślę, że oceniając VNL na teraz, mamy za sobą kolejny dobry start w Lidze Narodów, oczywiście nie wliczając w to przegranych meczów z Brazylią i Chinami. Nie chodzi nawet o sam rezultat, ale o to w jaki sposób przegraliśmy te spotkania – ocenił Stefano Lavarini.
Teraz poprzeczka również powędruje wysoko. W piątek o 15:30 biało-czerwone rozegrają ćwierćfinał. – Naszym celem jest oczywiście rozegranie trzech kolejnych spotkań, a nie tylko jednego. Ważne będzie nasze podejście, nasza jakość siatkówki i to będziemy oceniać – podkreślił szkoleniowiec Polek.
Turczynki to jedna z najlepszych drużyn na świecie, ale biało-czerwone chcą skupić się na tym, co będzie się działo po ich własnej stronie siatki. – Chcemy zagrać z Turcją na dobrym poziomie, z odpowiednią intensywnością i hartem ducha, żeby ponownie zagrać w półfinale. To jest ważne, ale dla przede wszystkim dlatego, że dzięki temu będziemy mieli okazję zagrać dwa kolejne mecze na wysokim poziomie, z trudnym rywalem. Chodzi również o prestiż, to w końcu mecze medalowe, a pamiętamy jak świetne to jest uczucie – wspominał Lavarini.
FINAŁY, TRENING, MEMORIAŁ
Po turnieju finałowym Ligi Narodów reprezentację Polski czeka trening. Polki będą miały na to dwa tygodnie, a następnie wystąpią w Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej w Mielcu. – Myślę, że to mniej więcej odpowiednia liczba spotkań, biorąc pod uwagę nasze przygotowania. Z jednej strony moglibyśmy mieć więcej meczów kontrolnych, ale z drugiej mielibyśmy mniej czasu na treningi – ocenił liczbę spotkań kontrolnych trener biało-czerwonych.
W trakcie Ligi Narodów czasu na porządny trening było niewiele. – W Lidze Narodów skupiliśmy się na graniu, nie było czasu na trenowanie. Chcieliśmy trochę inaczej wykorzystywać nasz skład w Lidze Narodów, więc na ten moment, uważam, że jest to odpowiednio zbilansowane, zwłaszcza, że do turnieju w Mielcu przystąpimy po dwóch tygodniach spokojnej pracy – skwitował Stefano Lavarini.
Zobacz również:
Lavarini o powrocie Stenzel
źródło: inf. własna