Polki przegrały z reprezentacją Turcji 0:3 w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Tym samym biało-czerwone zakończyły swoje zmagania w wyścigu o europejski czempionat, choć miały swoje szanse w starciu z Turczynkami. – Kończymy ten turniej z żalem, ponieważ myślę, że mogliśmy zagrać bardziej ryzykownie i o wiele lepiej, aniżeli zagraliśmy z Turczynkami – mówił w rozmowie z Polsat Sport szkoleniowiec polskiej kadry Stefano Lavarini.
Biało-czerwone w meczu z reprezentacją Turcji walczyły w każdym z setów, przegrywając kolejno do: 23, 22 oraz 18. Szczególny niedosyt zostaje po tym, jak Polki w każdej z odsłon miały przewagę punktową. – Myślę, że Ebrar Karakurt oraz Melissa Vargas zagrały bardzo dobry mecz. Kończymy ten turniej z żalem, ponieważ myślę, że mogliśmy zagrać bardziej ryzykownie i o wiele lepiej, aniżeli zagraliśmy z Turczynkami. To było potrzebne, jeśli chcieliśmy pokonać Turcję, która z pewnością zasłużyła na zwycięstwo i w każdym aspekcie prezentowała się lepiej od nas. Nawet jeśli prowadziliśmy jednym czy dwoma punktami na początku dwóch pierwszych setów, to podopieczne Danielle Santarelliego naciskały jeszcze bardziej zagrywką i znajdowały zdecydowanie lepsze rozwiązania w ataku – powiedział Stefano Lavarini, trener reprezentacji Polski.
Trzecia odsłona była ostatnią szansą na powrót do meczu dla polskich siatkarek. Raz jeszcze zatem Polki wysunęły się na prowadzenie (10:7). Następnie Turczynki zniwelowały straty i w rezultacie zremisowały. Jeszcze przez chwilę można było zaobserwować grę punkt za punkt, ale od stanu 14:14 grała już tylko jedna drużyna. – W trzecim secie zaczęliśmy grać znacznie lepiej i prowadziliśmy jednym, dwoma punktami. Nasza gra rosła z akcji na akcję, ale w drugiej połowie tej odsłony Turczynki przełamały się, co podcięło nam nogi. Zespół z Turcji absolutnie zasłużył na zwycięstwo. Możemy żałować, że nie zagraliśmy bardziej agresywnie w tym meczu – ocenił włoski szkoleniowiec.
Przed reprezentacją Polski ponad dwa tygodnie przerwy od oficjalnych spotkań. 16 września biało-czerwone zagrają ze Słowenią w Łodzi. Będzie to pierwsze starcie w ramach turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. – Awans na igrzyska olimpijskie jest naszym głównym celem. Mistrzostwa Europy były również ważne ze względu na to, że mogliśmy w nich zdobyć kolejny medal i zdobyć punkty do rankingu. Chcieliśmy wykonać kolejny krok. Niezależnie jednak od tego, turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich jest głównym zamysłem – stwierdził.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl, sport.tvp.pl