Reprezentacja Polski kobiet rozpoczęła przygotowania do najważniejszej imprezy tego sezonu – mistrzostw świata. Trener Lavarini ma do swojej dyspozycji 15 zawodniczek, w tym dwie atakujące – Magdalenę Stysiak oraz Monikę Gałkowską. – Uważam, że lepiej rozmawiać o zawodniczkach, które są w kadrze. Zaraz musiałbym tłumaczyć czemu nie ma Moniki Fedusio, Ali Grabki czy Weroniki Sobiczewskiej. Wolę mówić o tym, co jest tutaj. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że obserwowaliśmy wszystkie zawodniczki, które były zdrowe, dostępne i zmotywowane do grania. Na takie siatkarki postawiłem – mówił w rozmowie z Polsatem Sport selekcjoner biało-czerwonych.
Do kadry wróciła jedna z jej liderek. Magdalena Stysiak uporała się już z problemami zdrowotnymi i jest do dyspozycji szkoleniowca polskiej reprezentacji. – Powrót to nie jest coś, co przytrafiło się nagle, w ostatnich dniach. Śledziliśmy cały proces rehabilitacji Magdy i pracowała z nami, nie będąc nawet na zgrupowaniach. Pracowała wedle planu, który przygotował sztab medyczny i doktor, który ją prowadzi. Wspólnie przygotowali ją w najlepszy sposób do gry. Oczywiście, czekaliśmy na to i spodziewaliśmy się, że wróci na najważniejszy turniej, jakim są mistrzostwa świata – tłumaczył Stefano Lavarini i dodał: – Magda jest ważną zawodniczką, za nami Liga Narodów, podczas której przygotowywaliśmy się do różnych sytuacji, grając bez atakujących. Mieliśmy pewne przeciwności losu, ale oczekujemy, że najgorsze za nami i Stysiak wejdzie do zespołu najlepiej jak potrafi.
Drugą siatkarką na pozycji atakującej jest Monika Gałkowska, która wcześniej nie brała udziału w Lidze Narodów. – Widziałem jak gra po przejściu do Włoch i jak grała wcześniej w Polsce. Widziałem, że miała sporo jakości jako atakująca. To była jedna z kluczowych cech, jakich szukaliśmy. Rozmawiałem z jej trenerem w Italii, chwalił jej postawę, sposób pracy oraz profesjonalizm. Kiedy sam z nią rozmawiałem, była bardzo zmotywowana. Dlatego uznałem, że właśnie na tę pozycję będzie odpowiednia. Doświadczenie z Ligi Narodów pokazało, że możemy grać z trzema przyjmującymi. Teraz zaczynamy od początku, stawiając na zawodniczki na ich pozycji – wyjaśnił swoją decyzję trener biało-czerwonych.
W kadrze zabrakło natomiast Malwiny Smarzek, która co prawda na początku sezonu znalazła się w szerokim składzie reprezentacji, ale nie wzięła udziału w Lidze Narodów. – Uważam, że lepiej rozmawiać o zawodniczkach, które są w kadrze. Zaraz musiałbym tłumaczyć czemu nie ma Moniki Fedusio, Ali Grabki czy Weroniki Sobiczewskiej. Wolę mówić o tym, co jest tutaj. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że obserwowaliśmy wszystkie zawodniczki, które były zdrowe, dostępne i zmotywowane do grania. Na takie siatkarki postawiłem. Czasem zmieniamy kadrę, jak w trakcie Ligi Narodów. Magda pracowała z nami od początku, podobnie Monika Gałkowska i trzy tygodnie temu dostały rozpiskę, co zrobić, żeby być w jak najwyższej formie. Dlatego wolę rozmawiać o bohaterkach tego zgrupowania – podsumował Stefano Lavarini.
źródło: polsatsport.pl