W piątek meczem beniaminka Stali Nysa z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpoczną się rozgrywki PlusLigi, na boiskach której zobaczymy wielu złotych medalistów mistrzostw świata z 2014 i 2018 roku. Zespół gości w derbach Opolszczyzny zwyciężył w preludium sezonu 2020/21 Superpucharze Mistrzów Polski.
– Cieszę się, że ligowa siatkówka na najwyższym poziomie wróciła do Nysy, gdzie przed laty był bardzo mocny ośrodek. Ostatnio rozgrywane były tam turnieje o Puchar Polski i widać, że nasza dyscyplina sportu cieszy się tam dalej ogromnym zainteresowaniem. Stal będzie grała w nowej, pięknej hali i w walce o utrzymanie w PlusLidze wcale nie musi stać na straconej pozycji – powiedział Włodzimierz Sadalski, dyrektor Pionu Sportu i Szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej.
Mistrz olimpijski i świata podkreślił, że „kandydatami do medali będą zespoły tradycyjnie silne w naszej ekstraklasie.”- Na pewno jednym z faworytów rywalizacji jest Grupa Azoty ZAKSA, która w pięknym stylu zdobyła Superpuchar i ma mocny oraz ustabilizowany skład. Gdzieś w grudniu dowiemy się kogo i na co stać. Na pewno początek sezonu będzie dla zespołów trudny. Pandemia koronawirusa skomplikowała przygotowania – przyznał Włodzimierz Sadalski.
Przed sezonem było kilka głośnych transferów. Do PlusLigi wróciło dwóch mistrzów świata – Mateusz Bieniek, zawodnik Cucine Lube Civitanova, najlepszej drużyny poprzedniego sezonu we Włoszech, będzie grać w PGE Skrze Bełchatów, a Fabian Drzyzga, rozgrywający najlepszego rosyjskiego zespołu – Lokomotiwu Nowosybirsk – wybrał grę w Asseco Resovii Rzeszów.
– Ciekaw jestem jak wypadnie Asseco Resovia w rozgrywkach. W Rzeszowie zbudowano ciekawy skład. Ambicje i oczekiwania były tam zawsze duże. Z uwagą będę obserwować występy tego zespołu – dodał Włodzimierz Sadalski.
W sezonie 2020/21 z czternastu złotych medalistów mistrzostw świata w 2018 roku aż dwunastu występować będzie w PlusLidze. Do tego jeszcze dojdą triumfatorzy czempionatu sprzed sześciu lat. Jednym z nich będzie Andrzej Wrona, który zagra w VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Do tego jeszcze dojdą Piotr Nowakowski, Artur Szalpuk, Bartosz Kwolek i Damian Wojtaszek – czempioni z 2018 roku.
– Pięciu mistrzów świata na pewno robi wrażenie. Do tego trzeba dodać sławnego trenera. Andrea Anastasi jest z pewnością głodny wyniku i będzie chciał zrobić wartościowy rezultat. Na papierze skład ma bardzo mocny. Zobaczymy jak wyjdzie w praktyce – powiedział Włodzimierz Sadalski.
W PGE Skrze zobaczymy Amerykanina Taylora Sandera. – Od dawna chciałem zagrać w PlusLidze. Gdy pojawiła się okazja transferu do PGE Skry Bełchatów, jednego z najsilniejszych klubów na świecie, byłem podekscytowany. Jestem szczęściarzem, że mogę reprezentować barwy tak wielkiego klubu – stwierdził Taylor Sander, zdobywca Pucharu Świata, medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Ma więc wszelkie zadatki, żeby zostać gwiazdą PlusLigi.
Sander to jedno z najgłośniejszych nazwisk zagranicznych graczy, którzy tego lata trafili do PlusLigi, ale nie jest jedyne. Kontrakty podpisali m.in. reprezentanci Francji Yacine Louati (Jastrzębski Węgiel), Brazylii Lucas Loh (Cerrad Enea Czarni Radom), Flavio Gualberto (Aluron CMC Zawiercie), Thiago Pontes Veloso (MKS Będzin), Bułgarii Wiktor Josifow (Cerrad Enea Czarni), Argentyny Maximiliano Cavanna (Aluron CMC), Słowenii Klemen Cebulj (Asseco Resovia Rzeszów) i Stanów Zjednoczonych Jeffrey Jendryk (Asseco Resovia). Kluby zmieniła także część polskich czołowych graczy PlusLigi, m.in. Mariusz Wlazły, który trafił do Trefla Gdańsk, czy Jakub Kochanowski, który przeniósł się do Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Nowe twarze pojawiły się także wśród trenerów pracujących w PlusLidze, m.in. nowy szkoleniowiec Aluronu CMC Warta Zawiercie Igor Kolaković. – PlusLiga to jedna z najlepszych lig na świecie. To dla mnie zaszczyt, że mogę tu pracować – powiedział Kolaković. Nowego trenera mają też gracze Jastrzębskiego Węgla, bo z klubem rozstał się Slobodan Kovac. Zastąpił go, pracujący już wcześniej w jastrzębskim klubie, Australijczyk Luke Reynolds. Z kolei przebudowaną drużynę Asseco Resovii Rzeszów poprowadzi utytułowany Włoch Alberto Giuliani.
Do ochrony rozgrywek przed koronawirusem Polskiej Lidze Siatkówki S.A. udało się pozyskać czołowe postaci polskiej medycyny sportowej – doktorów Jarosława Krzywańskiego i Ernesta Kuchara – którzy opracowali procedury dla klubów PlusLigi, TAURON Ligi i TAURON 1. Ligi. Dr Krzywański w maju we współpracy z Ministerstwem Sportu nadzorował odmrożenie Centralnych Ośrodków Sportu. Do klubów już trafiły wszystkie wytyczne, które mają sprawić, że sezon w trzech zarządzanych przez Polską Ligę Siatkówki S.A. ligach uda się rozegrać.
Zawodnicy nie ukrywają, że obawiają się możliwości zakażenia koronawirusem, a część ich przyzwyczajeń życiowych uległo zmianie. – My jesteśmy najbardziej jaskrawym przykładem, który powinien dać do myślenia innym sportowcom, bo nam koronawirus zabrał większą część przygotowań do sezonu. Gdy będzie startowała PlusLiga to zespoły będą miały za sobą po osiem do dziesięciu tygodni przygotowań – zdradził prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski. Zawodnicy tego kluby treningi rozpoczęli znacznie później.
źródło: pzps.pl