Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma na wyciągnięcie ręki złoty medal mistrzostw Polski. W finale play-off PlusLigi prowadzi 2-0 w serii do trzech zwycięstw z Jastrzębskim Węglem i kolejne spotkanie rozegra przed własną publicznością. – Nie spieszyłbym się z gratulacjami. To jest sport i wszystko zdarzyć się może – mówi mistrz świata Stanisław Gościniak, który uważnie śledzi rozgrywki ligowe.
Grupie Azoty ZAKSIE brakuje już tylko jednego zwycięstwa do zdobycia złotego medalu. Trzeci mecz rozegra na własnym boisku.
Stanisław Gościniak: – Rzeczywiście, trudno wyobrazić sobie lepszą sytuację po dwóch meczach. Tytuł jest tuż, tuż. Ale jeszcze wstrzymałbym się z gratulacjami. Kędzierzynianie wygrali dwa mecze, przez cały sezon prezentowali dobrą formę i byłoby w ich sytuacji głupio, gdyby wypuścili taką szansę. Jednak nie takie cuda w sporcie zdarzałyby się. Najgorzej co mogliby zrobić, to wyjść na boisko zbyt pewnym siebie. To mogłoby być dla nich zgubne. Na pewno będzie inaczej. W ZAKSIE grają zbyt dobrzy i doświadczeni gracze, żeby do czegoś takiego dopuścili.
Emocji, dramatów oraz dobrej gry nie brakuje.
– Finał jest grany na miarę Ligi Mistrzów Świata. Zresztą wcześniej było podobnie. Zapamiętamy wiele meczów z tego sezonu. A przed Grupą Azoty ZAKSĄ i Jastrzębskim Węglem trzeba uchylić kapelusza. Oba zespoły zasługują na uznanie. Nasza liga jest prawdziwą wizytówką Polskiej Siatkówki.
Ostatni mecz o brązowy medal był również dramatyczny i ciekawy.
– Aluron CMC Warta Zawiercie gra bardzo ładnie, ale to jeszcze za mało, żeby wygrać z tak doświadczonym zespołem jak PGE Skra Bełchatów. Trzy błędy w samej końcówce nie mogły ujść bezkarnie. Myślę, że w tej parze może być rozegranych pięć meczów, a to tylko ucieszy kibiców.
Gra którego gracza podobała się panu szczególnie w ostatnich meczach o złoto i brąz PlusLigi?
– Było kilku zawodników. Nie chcę ich wymieniać, bo mógłbym kogoś niezasłużenie pominąć. A tak w ogóle mamy wielu świetnych siatkarzy na poziomie światowym i nie mogę już doczekać się sezonu reprezentacyjnego. Na pewno będzie ciekawie.
źródło: plusliga.pl