Jednego finalistę PlusLigi już znamy. Jest nim Jastrzębski Węgiel, który dwa razy, ale po bardzo zaciętych spotkaniach, pokonał Vervę Warszawa Orlen Paliwa. Drugiego kandydata do złotego medalu poznamy w niedzielę. Tego dnia dojdzie do trzeciego, decydującego meczu pomiędzy Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE Skrą Bełchatów.
W pierwszym spotkaniu kędzierzyńsko-bełchatowskim zwyciężyli podopieczni trenera Nikoli Grbicia. Oni wygrali 3:0 (25:23, 25:17, 25:20). MVP został Aleksander Śliwka. Gospodarze zaprezentowali znakomitą klasę i bełchatowianie nie byli w stanie z nimi wygrać.
– ZAKSA pokazała swoją ogromną moc jaką prezentuje w tym sezonie. Kędzierzynianom wszystko dzisiaj wychodziło. Jest to oczywiście pierwszy mecz play-off i wszystko może się jeszcze wydarzy ć, ale to tej drużynie trzeba przyznać miano faworyta tego półfinału – mówił po tym spotkaniu mistrz olimpijski i świata Włodzimierz Sadalski. Do tego momentu w tym sezonie wszystkie mecze z udziałem tych zespołów wygrywali siatkarze Grupy Azoty ZAKSA.
W drugim spotkaniu w Bełchatowie gospodarze zagrali znakomicie, zwyciężając 3:1 i przedłużając walkę o finał. – PGE Skra zagrała świetny mecz. Na pewno nabrała pewności siebie – mówi mistrz świata z 1974 roku Stanisław Gościniak. – Wygrana daje im mocne nadzieje na rewanż. Na pewno usprawiedliwieniem porażki ZAKSY była absencja Pawła Zatorskiego, mocnego punktu tego zespołu. Na pewno przed trzecim meczem nie podejmę się wskazania zwycięzcy. Trudno jest wytypować drugiego finalistę. Będziemy mieli bardzo ciekawy półfinał.
źródło: plusliga.pl