Jastrzębianie bez większych problemów wygrali w piątek ze Stalą Nysa i zakończyli całe spotkanie w trzech setach. Mecz rozegrany we własnej hali pozwolił im dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty i objąć pozycję lidera tabeli. Wcześniej siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozprawili się z beniaminkiem PlusLigi, z którym zwyciężyli w czterech partiach.
To zwycięstwo cieszyło jastrzębian szczególnie, gdyż w końcu mogli zagrać przed swoimi kibicami. – Super robota. Super robota. To zawsze miłe zacząć sezon we własnej hali zwycięstwem i zagrać wreszcie przed publicznością, bo czekaliśmy na to długo ze względu na sezon covidowy. Trochę to trwało zanim kibice wrócili, ale doczekaliśmy się. Przyjemnie grało się z fanami na trybunach już w Lublinie, a dzisiaj w Jastrzębiu miło było znów zobaczyć fanów na trybunach i cieszymy się, że zgarnęliśmy te trzy punkty. Teraz tylko kontynuować passę, bo cały czas mamy jeszcze co poprawić. Ale start mamy dobry – mówił po meczu rozgrywający zespołu Benjamin Toniutti.
– To takie trochę uczenie się tego wszystkiego na nowo, bo my ludzie mamy tak, że przyzwyczajamy się bardzo szybko do niektórych rzeczy i tak szybko, jak musieliśmy się zaadoptować do grania bez kibiców i to się stało normalne, tak teraz na nowo uczymy się tego, że kibice się pojawiają. Także przez pierwsze kilka spotkań będzie na pewno dodatkowa adrenalina, dodatkowe emocje, troszkę ręce będą się bardziej pocić niż zazwyczaj, ale to jest fajne. To jest super, bo sport jest dla kibiców i bez kibiców nie ma sportu, bez nas nie ma sportu. Także wzajemnie się uzupełniamy – dodał Jakub Popiwczak.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla odnieśli się także do tematu całego sezonu. – Sezon będzie długi. To czego dokonujemy teraz, to już historia. Idziemy dalej. Musimy myśleć o kolejnych spotkaniach i podczas każdego treningu pracować z myślą, by być lepszym. To oczywiście dobrze, że zaczynamy sezon z sześcioma punktami, ale tak jak mówiłem wcześniej, może być jeszcze lepiej. Dlatego nadal robimy swoje – mówił Toniutti.
Libero zespołu także optymistycznie patrzy w przyszłość: – No myślę, że wyniki na pewno na plus, bo dwa razy trzy punkty. Myślę, że dwa razy pewne zwycięstwa. Myślę, że dobra gra, bo cały czas mieliśmy to spotkanie pod kontrolą także same superlatywy na ten moment. Myślę, że nie ma co się doszukiwać na siłę niczego złego, bo te złe momenty też przyjdą. Także jak jest dobrze to mówmy o dobrych rzeczach i świętujmy. Cieszmy się, bo myślę, że ten poziom, który zaprezentowaliśmy w dwóch pierwszych spotkaniach, zdobyliśmy sześć punktów, jest naprawdę napawający optymizmem.
Na uwagę zasługuje też fakt, iż gospodarze w meczu ze Stalą Nysa aż 14 punktów zdobyli blokiem. -Już w Lublinie dobrze prezentowaliśmy się w bloku. Dziś również pokazaliśmy moc. Wywieramy na rywalach presję w zagrywce, co później przekłada się na ustawienie szczelnego bloku. Mamy atletycznych graczy, jak środkowi, czy Stephen, czy Tomek, i to przynosi nam zdobycze w elemencie bloku. Trzeba to kontynuować. Tak blok, jak i obronę, gdzie też są jeszcze rezerwy – stwierdził Toniutti.
– Ja nie lubię jak koledzy blokują, bo tam do mnie nic nie dochodzi także… Nie no oczywiście żartuję. Super, że zagraliśmy blokiem. Tomek Fornal tam dzisiaj brylował na siatce. Mam wrażenie, że był tam nie do przejścia. Na boisku chodził i mówił, że się go boją także fajnie, że tak to wyglądało, że te elementy, nad którymi dużo pracujemy, bo nad blokiem i nad obroną naprawdę sporo się skupiamy to, że to wypaliło w takim stopniu jak dzisiaj z Nysą – dodał Popiwczak.
źródło: Jastrzębski Węgiel - YouTube, opr. własne