Pojedynek Barkomu-Każany Lwów z PSG Stalą Nysa zainaugurował dziewiątą kolejkę PlusLigi. Lepsi w tej konfrontacji okazali się przyjezdni, którzy wywalczyli komplet punktów. Mimo szybkiego wyjścia na prowadzenie 2:0, nie zachowali jednak czystego konta. Gospodarze zdołali bowiem urwać podopiecznym Daniela Plińskiego jedną partię.
Od początku spotkania warunki dyktowali goście. Głównie za sprawą skutecznych ataków Ilii Kowalowa gospodarze złapali kontakt punktowy (7:8). Swoje akcje kończył Remigiusz Kapica. Dobrze funkcjonował nyski blok i przy stanie 15:11 dla Stali interweniował trener Barkomu. W kolejnych akcjach goście zaczęli popełniać błędy i gdy kontratak wykorzystał Wasyl Tupczij było już tylko 14:15. Ukraińcy kontynuowali skuteczną grę. Gdy w aut piłkę posłał Jakub Abramowicz, zawodników do siebie przywołał trener Pliński (17:17). Do końca trwała ciekawa walka. Po ataku Kapicy goście mieli kolejne piłki setowe. Gdy Zouheir El Graoui został zablokowany, interweniował jeszcze nyski szkoleniowiec. Po przerwie szybko kropkę nad i postawił atakujący Stali.
Kontrola Stali
Otwarcie drugiego seta było wyrównane. Gospodarze wzmocnili zagrywkę, Stal pozostawała na nieznacznym prowadzeniu. Z czasem siatkarze Barkomu zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Atak Jakuba Abramowicza przez środek i potrójny blok na Luciano Palonskym pozwoliły Stali odskoczyć na 16:13, interweniował trener Krastins. Niemal nie do zatrzymania był Remigiusz Kapica. Po obu stronach siatki zdarzały się pomyłki. Chociaż Barkom dobrze ustawiał blok, regularnie ukraińscy siatkarze wpadali w siatkę (17:21). W końcówce goście zaliczyli serię przy zagrywkach Dominika Kramczyńskiego. Przyjezdnych nie wybił z rytmu czas dla trenera gospodarzy. Dotknięcie siatki przez ukraiński blok dało ostatni punkt Stali.
Przebudzenie Barkomu
Z nową energią w trzeciego seta weszli gospodarze. Po kolejnym udanym zagraniu Kowalowa prowadzili 4:1. Raz za razem punktował Tupczij. Gdy asa dołożył Szewczenko było już 9:5. Pojedyncze zagrania Michała Gierżota na niewiele się zdały. To gospodarze dyktowali warunki. Wysoką skuteczność utrzymywał Władysław Szczurow, po jego asie czas wykorzystał trener Stali (15:9). Z czasem siatkarze Barkomu zaczęli popełniać błędy. Dobre ataki Gierżota i Macieja Muzaja zmniejszyły straty (22:18). Po bloku na El Graoui siatkarze zespołu ze Lwowa mieli serię piłek setowych (24:19). Stal walczyła do końca, obie przerwy wykorzystał trener Krastins. Dopiero skuteczny atak Mousse Gueye zamknął seta.
Walka do końca
Od pierwszych akcji seta numer cztery to Stal pozostawała na prowadzeniu, skuteczność poprawił Kapica. Po obu stronach siatki funkcjonował blok. Gdy kontratak wykorzystał El Graoui interweniował trener Barkomu (5:9). Ze zmiennym szczęściem punktował Kowalow. Dobra gra Szewczenko pozwoliła zmniejszyć dystans (13:15). Gdy Deniss Petrovs wygrał przepychankę na siatce, o czas poprosił nyski szkoleniowiec (15:17). Obie drużyny skuteczne akcje przeplatały z błędami. Dystans topniał i po bloku na Gierżocie Barkom złapał kontakt punktowy (17:18). W końcówce po ataku El Graoui o czas poprosił jeszcze trener gospodarzy (21:23). Punkt na wagę zwycięstwa Stali zdobył Abramowicz.
Barkom-Każany Lwów – PSG Stal Nysa 1:3
(23:25, 17:25, 25:22, 22:25)
Składy zespołów:
Barkom: Gueye (6), Kowalow (18), Palonsky (2), Szczurow (8), Tupczij (19), Petrovs (2), Kanajew (libero) oraz Szewczenko (9), Holowen, Dardzans, Kuczer
Stal: El Graoui (14), Kramczyński (5), Gierżot (17), Kapica (23), Zhukouski (2), Abramowicz (4), Szymura (libero) oraz Muzaj (5), Jankowski, Kosiba, Szczurek
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna