– ZAKSA znacząco podniosła swój poziom w ostatnich latach. Ponadto w tym sezonie dokonała kolejnego skoku jakościowego. Gra dobrą siatkówkę i trudno ją powstrzymać, ale mamy potencjał, aby to uczynić – powiedział przed finałowym meczem Ligi Mistrzów środkowy Itasu Srećko Lisinac.
Siatkarze Itasu Trentino przygotowują się do finałowego starcia w Lidze Mistrzów, w którym zmierzą się 1 maja w Weronie z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mieli w tym sezonie lepsze i gorsze momenty, ale zanotowali pod koniec rozgrywek passę 13 zwycięstw z rzędu. – Dużo pracujemy. Przede wszystkim stawiamy na powtórzenia i intensywność treningów. Łączymy to z pracą taktyczną oraz analizą wideo. W ciągu ostatnich miesięcy rozegraliśmy wiele meczów, właściwie nie mając okazji do trenowania. Jednak przed najważniejszym meczem w sezonie mamy miesiąc bez rozgrywania meczów. Jest to bardzo dziwne, ale musimy ten czas wykorzystać, aby jak najlepiej przygotować się do finału – stwierdził Srećko Lisinac.
ZAKSA i Itas w statystykach Ligi Mistrzów prezentują się na podobnym poziomie. Jedynie zagrywka przemawia na korzyść włoskiej drużyny, ale zdaniem doświadczonego środkowego w finale trzeba zagrać dobrze we wszystkich elementach, aby odnieść sukces. – Oczywiście, mamy doskonałych zawodników na zagrywce, ale ZAKSA też ich ma. Finał można wygrać, dobrze grając we wszystkich elementach, nie tylko w polu serwisowym – zaznaczył zawodnik Itasu Trentino.
O ile włoska drużyna grała już w finałach Ligi Mistrzów, nawet wygrywała je kilka razy z rzędu, o tyle dla ZAKSY będzie to historyczny występ w finale. – ZAKSA znacząco podniosła swój poziom w ostatnich latach. Ponadto w tym sezonie dokonała kolejnego skoku jakościowego. Gra dobrą siatkówkę i trudno ją powstrzymać, ale mamy potencjał, aby to uczynić – podkreślił jeden z filarów włoskiego zespołu.
Przed przyjściem do Itasu serbski zawodnik przez kilka sezonów reprezentował PGE Skrę Bełchatów, więc zna polską siatkówkę i samą ZAKSĘ. – Znam polski styl gry w siatkówkę. Zawodnicy są cierpliwi na boisku, dużo grają na bloku, wspierają się wzajemnie i są silni w ataku. Jednak na tym poziomie nie można oczekiwać, że style gry będą się znacząco różniły. Ani polski, ani włoski styl gry nie wpłyną na ostateczny wynik pojedynku. Będziemy musieli być agresywni na boisku, pracować na zagrywce, a jednocześnie być skoncentrowani – zakończył Srećko Lisinac.
źródło: cev.eu, inf. własna