Strona główna » I liga siatkarzy. O włos od katastrofy. Historyczny wyczyn Sparty Grodzisk Mazowiecki

I liga siatkarzy. O włos od katastrofy. Historyczny wyczyn Sparty Grodzisk Mazowiecki

inf. własna

fot. Paweł Oleksiak, Wiktoria Wojciechowska / PZPS

– Sparta odnajdzie się w I lidze. Organizacyjnie od dawna jest na tym poziomie. Nie martwię się o zespół. Jestem pod ogromnym wrażeniem kibiców oraz zaangażowania miasta i ludzi w ten klub – powiedział po wywalczeniu awansu do I ligi rozgrywający Sparty Grodzisk Mazowiecki, Filip Troczyński.

Spełnione marzenie Sparty

Sparta kilka lat dobijała się do I ligi, aż w końcu udało się jej osiągnąć wymarzony sukces. To wielkie święto dla całego Grodziska Mazowieckiego?

Filip Troczyński: Jak najbardziej. Było to widać przede wszystkim na trybunach w trakcie turnieju finałowego. Przez te 3 dni były niesamowite emocje. Pragnienie gry w I lidze było widoczne nie tylko wśród kibiców, ale też wśród zawodników, sztabu szkoleniowego i prezesów. Szczerze mogę powiedzieć, że wywalczyliśmy zasłużony awans. Organizacyjnie był to jeden z najlepszych klubów, w jakich miałem okazję grać. W szczególności na drugoligowym poziomie wyróżniał się pod każdym względem. 

Turniej finałowy chyba zaczął się dla was zgodnie z planem, czyli od gładkiego zwycięstwa z Sobieskim?

– Drużyna z Żagania zmagała się z problemami zdrowotnymi i nie zagrała w takim składzie, w jakim walczyła z nami na półfinałach w Słupcy. Mieliśmy też świadomość, że początek turnieju dla rywali może być trudny z uwagi na to, w jakim obiekcie był rozgrywany turniej. Jest to bardzo wysoka hala bez konkretnych punktów orientacyjnych i ciężko się do niej przyzwyczaić. To się sprawdziło. Było widać trochę niedokładności po stronie Sobieskiego. Ten pierwszy mecz przebiegł tak, jak sobie założyliśmy. Mieliśmy go pod kontrolą i dobrze otworzyliśmy turniej.

Za szybko zaczęli świętowanie

W drugim meczu prowadziliście już z WKS-em 2:0 i 24:22. Co się wtedy stało?

– Już wszyscy witaliśmy się z gąską. Wtedy dało się już usłyszeć pierwsze gratulacje związane z awansem do I ligi, ktoś zdjął dresy, ktoś inny zdjął tejpy i niestety wszystko się odwróciło. Trzeba zawsze grać do końca i dopóki 25. punkt nie jest zdobyty, to nie ma zwycięstwa. Niestety, ten mecz odwrócił się na naszą niekorzyść.

Czyli zabrakło wam trochę doświadczenia w meczach o stawkę?

– Myślę, że nie była to kwestia doświadczenia. Bardziej zabrakło nam koncentracji. Myślami za szybko byliśmy już w I lidze.

Czyli tym bardziej trudno było podnieść się po takiej porażce, wiedząc, że ma się przed sobą mecz o życie?

– Psychicznie było to trudne do udźwignięcia. Każdy z nas na pewno miał trudny wieczór po tym przegranym spotkaniu, w trakcie którego praktycznie byliśmy już w I lidze i nagle musieliśmy dalej o nią walczyć. Przed niedzielnym spotkaniem było ogromne skupienie i duży stres, który oczywiście zniknął w momencie rozpoczęcia meczu. 

Poradzili sobie z presją

Zgodzi się pan, że decydujący w meczu z Necko był trzeci set, w którym przegrywaliście 14:19, a wyciągnęliście go po batalii na przewagi?

– Myślę, że ten set ustawił całe spotkanie. Przyznam szczerze, że nie uwierzyłem, jak po meczu powiedziano mi, że w trzecim secie przegrywaliśmy 14:19. W trakcie spotkania nie skupiałem się na punktacji. Podeszliśmy do tego seta bardzo cierpliwie. Nie zwiesiliśmy głów, mimo że przewaga rywali była duża i to była już końcówka seta. Później obroniliśmy jeszcze kilka piłek setowych, ale byliśmy zgraną ekipą w końcówce. Pomógł nam też doping kibiców. Pierwszy raz w życiu doświadczyłem czegoś takiego.

Mimo że Necko miało awans, to wyszło na mecz z wami podstawowym składem i mnóstwo krwi napsuło wam w tym meczu.

– Było widać, że bardzo im zależało, aby wygrać to spotkanie. Na zwycięstwie augustowian tym bardziej zależało WKS-owi, więc należy im się szacunek za ich postawę na boisku. W rundzie zasadniczej podzieliliśmy się z nimi zwycięstwami i zajęliśmy pierwsze i drugie miejsce w grupie. Na koniec sezonu chcieliśmy udowodnić sobie, kto rzeczywiście był lepszy. 

Sparta Grodzisk Mazowiecki na pierwszoligowych salonach

Pan w przeszłości grał już w I lidze. Jak według pana Sparta odnajdzie się na tym poziomie rozgrywkowym?

– Na pewno Sparta odnajdzie się w I lidze. Organizacyjnie od dawna jest na tym poziomie. Nie martwię się o zespół. Jestem pod ogromnym wrażeniem kibiców oraz zaangażowania miasta i ludzi w ten klub. Cieszę się, że mogłem być częścią tej drużyny, która po tylu latach wywalczyła awans do I ligi. 

Zobacz również: Wielkie zmiany w I lidze siatkarzy. Tak prezentuje się skład drużyn na sezon 2025/2026

PlusLiga

  • PlusLiga. Drużyna Strefy Siatkówki. Kto MVP sezonu? 

    PlusLiga. Drużyna Strefy Siatkówki. Kto MVP sezonu? 

  • PlusLiga. Ważna wiadomość od Tomasza Fornala. Ogłosił to całemu światu [wideo]

    PlusLiga. Ważna wiadomość od Tomasza Fornala. Ogłosił to całemu światu [wideo]

  • Kolejne pożegnania w częstochowskim Norwidzie

    Kolejne pożegnania w częstochowskim Norwidzie