Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Słowenia to niewygodny rywal czy już klątwa biało-czerwonych?

Słowenia to niewygodny rywal czy już klątwa biało-czerwonych?

fot. FIVB

Cztery ostatnie mecze w mistrzostwach Europy i cztery dotkliwe porażki. Tak wygląda bilans polskich siatkarzy ze Słoweńcami. Nasi zawodnicy przed dzisiejszym meczem w Lidze Narodów deklarują jednak, że te porażki nie siedzą ich w głowach. A trener Nikola Grbić ma plan, jak zagrać z rywalem, który w ostatnim czasie regularnie nas pogrążał.

– Łatwo z nimi nie będzie, ale nie ma w nas strachu – mówił Bartosz Kurek po pokonaniu 3:0 Holendrów, a przed meczem ze Słowenią, którym Polacy zakończą fazę zasadniczą Ligi Narodów.

Spotkanie w ERGO Arenie elektryzuje kibiców, bo Słoweńcy są dla nas w ostatnich latach niewdzięcznym rywalem. To oni eliminowali nas z czterech ostatnich turniejów o mistrzostwo Europy. Środkowy Mateusz Bieniek deklaruje jednak, że on i koledzy nie będą o tym myśleć. – Nie mamy w głowie ostatnich porażek z nimi w mistrzostwach Europy. Będziemy chcieli sprawdzić, kto jest lepszy – mówi. – Kluczowe będzie nasze podejście do tego spotkania. Nie możemy patrzeć na to, co było wcześniej. Te historie nie są dla mnie istotne – dodaje selekcjoner Polaków Nikola Grbić. Serb zdradził też, że Polacy mecz ze Słowenią zaczną w teoretycznie najsilniejszym składzie, który wcześniej wyszedł na wtorkowe spotkanie z Iranem (2:3).

– Patrząc na rezultaty, Polacy mają sporo kłopotów z naszą drużyną. Mimo to są niesamowitym zespołem i mają wielu świetnych graczy – mówi w TVPSPORT.PL Rok Mozić, 20-letni przyjmujący klubu z Werony, który był jedną z czołowych gwiazd minionego sezonu ligi włoskiej. Zarówno ten słoweński zawodnik, jak i Tine Urnaut, uznany przyjmujący z tego kraju, uważają, że obecnie to jednak Polska jest w lepszej dyspozycji. – Ma wielu znakomitych siatkarzy. Nam nie pozostało nic innego, jak skupić się na sobie – przyznaje Urnaut.

Seria słoweńskich traum rozpoczęła się podczas mistrzostw Europy w 2015 r. , kiedy Polacy w dramatycznym ćwierćfinale przegrali 2:3. Dwa lata później, gdy turniej odbywał się w naszym kraju, biało-czerwoni gładko przegrali 0:3 ze Słowenią w barażu o ćwierćfinał, co było ogromnym rozczarowaniem. W 2019 r. wydawało się, że Polacy są rozpędzeni, bo w mistrzostwach Europy łatwo wygrywali kolejne mecze. Ale gdy w półfinale w Lublanie zmierzyli się z gospodarzami, przegrali 1:3.  Podczas ostatnich mistrzostw Europy do meczu Polska-Słowenia znów doszło w półfinale, tym razem w katowickim Spodku. Polacy byli faworytem i wygrali pierwszego seta, w drugim natomiast przegrali na przewagi. W czwartej partii, przy stanie 1:2 w setach, kolegów na chwilę poderwał Michał Kubiak, prowokując pod siatką świetnie grającego Tine Urnauta, ale to było za mało. Znów przegraliśmy ze Słowenią i nie graliśmy o złoto.

Mark Lebedew, znany z pracy w Polsce australijski szkoleniowiec, gdy kilka dni temu zapytaliśmy go, z czego wynika tak fatalny bilans biało-czerwonych ze Słowenią w mistrzostwach Europy, tak wypowiedział się na łamach Przeglądu Sportowego: – Po pierwsze, Polacy zawsze są zaskoczeni, gdy przegrywają, bo myślą, że mają najlepszą reprezentację świata. Po drugie, Słowenia posiada po prostu grupę bardzo dobrych siatkarzy. Nie szukałbym przyczyny w jakimś jednym konkretnym stylu gry, który wyjątkowo nie leży Polakom, bo przecież te cztery wygrane miały miejsce, gdy słoweńską kadrę prowadzili trzej różni szkoleniowcy. Stwierdziłbym raczej, że słoweńscy siatkarze z jakiejś przyczyny, wychodząc akurat na mecz z Polakami, są pełni wiary w to, że ich pokonają.

– Jak przegramy, możemy mówić o klątwie. Wszystko zdeterminuje wynik. Nie ma znaczenia to, co robimy codziennie (śmiech). Poważnie mówiąc, zobaczymy jak będzie. Na pewno wystąpi duży opór ze strony przeciwnika. Musimy być na to przygotowani od początku spotkania i nie dać się oponentom rozkręcić, bo ze Słowenią zawsze jest trudno, nawet jeśli na to im się nie pozwoli – wyjaśnia kapitan reprezentacji Polski siatkarzy Bartosz Kurek.

Jeśli Polacy pokonają Słowenię 3:0, na pewno wygrają fazę zasadniczą Ligi Narodów i w turnieju finałowym w Bolonii będą rozstawieni z numerem dwa (jedynka przypadnie gospodarzom, Włochom). Słoweńcy w tabeli Ligi Narodów znajdują się na 10. miejscu.

źródło: onet.pl, Przegląd Sportowy, sport.tvp.pl

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved