W kolejnym spotkaniu grupy D podczas mistrzostw Europy Słowaczki walczyły z Finkami. Reprezentantki Finlandii starały się walczyć, jednak w każdym z trzech setów lepsze okazywały się podopieczne trenera Maska. W kolejnym z czwartkowych spotkań w Tallinnie Holenderki zmierzyły się z Hiszpankami. Siatkarki prowadzone przez trenera Koslowskiego nie straciły nawet seta, choć rywalki do końca nie poddawały się.
Wyraźnie zwycięstwo Słowaczek na inaugurację
Od pierwszych akcji obie ekipy grały zrywamy. Po dobrej akcji z przechodzącej piłki Słowaczek był remis 4:4, które w kolejnej akcji nie wykorzystały szansy w ataku. Udało się im to, gdy w kontrze dwa razy dobrze spisała się Palgutova, a Kosekova kiwnęła na koniec długiej wymiany (8:5). Finki miały sporo problemów w przyjęciu, ale gdy tylko piłka była dobrze dograna, ich rozgrywająca nie bała się grać kombinacyjnie. Pokazały też swoją siłę w bloku, zdobywając dwa punkty z rzędu, ale rywalki cały czas utrzymywały prowadzenie. Tym bardziej, że były dużo skuteczniejsze w ataku (14:10). Ekipa z północnej Europy jeszcze próbowała odrobić straty, jednak gdy tylko złapała kontakt punktowy, słowacki zespół uciekał ponownie (20:16). Utrzymywał to w kolejnych akcjach, grał swoje i pewnie wygrał w secie.
Przy bardzo dobrej zagrywce Laakkonen Finki objęły prowadzenie 5:2 w drugim secie. Kosekova nie bała się jednak kiwać z drugiej piłki i odrobiła część strat zespołu. Finki cały czas podbijały lekkie ataki rywalek i kontratakowały. Po uderzeniu Kokkonen było już 8:4. Finki utrzymywały przewagę, dopóki nie zaczęły grać niedokładnie. Słowaczki wyczekały dobry moment i kontrą wyrównały po 11, a chwilę później otrzymały punkt po błędzie rywalek i już prowadziły 12:11. Po kolejnych minutach obie ekipy zaczęły posyłać świetne zagrywki, które wpływały bezpośrednio na wynik. Finki objęły znowu prowadzenie, ale rywalki szybko odzyskały przewagę (18:17). Gdy w polu serwisowym stanęłą Piia Korhonen ponownie zespół z Finlandii odskoczył (21:18). Wtedy sprawy w swoje ręce po słowackiej stronie wzięła Abrhamova i był remis po 21. Słowaczki szły za ciosem, ponownie wysunęły się na czoło i nie wypuściły już tej partii z rąk.
Finki w pierwszych akcjach kolejnej odsłony dobrze blokowały i prowadziły 5:3, ale Słowaczki dość szybko wyrównały. Gdy doszły do tego błędy fińskiego zespołu, podopieczne trenera Maska objęły prowadzenie, które wzrosło po szczęśliwej kontrze z obejścia i udanej zagrywce (14:10). Pomyłek po fińskiej stronie było coraz więcej, a Słowacja była coraz bliżej zwycięstwa w całym meczu (17:11). Im bliżej końca, tym ekipa trenera Maska przeważała coraz bardziej, Finki nie podjęły już walki, a całe starcie zakończyła skutecznym atakiem Karin Sunderlikova.
Finlandia – Słowacja 0:3
(20:25, 23:25, 16:25)
Składy zespołów:
Finlandia: Rekola (9), Kokkonen (12), Alanko (1), Pollanen (2), Korhonen (9), Laakkonen (2), Laaksonen (libero) oraz Aronen, Hakkinen (libero), Kaanta, Ohman (7), Lindgren (1), Lehto i Bajarregard-Madsen (1)
Słowacja: Abrahamova (6), Kosekova (2), Palgutova (13), Sunderlikova (17), Kormendyova, Zernovic (13), Pallova (libero) oraz Hrusecka (7) i Fricova
Hiszpanki walczyły, ale punktów nie zdobyły
Oranje otworzyły mecz fantastyczną grą w bloku i bardzo szybko uciekły na 8:1. Hiszpanki również raz zagrały tym elemencie, ale nie były w stanie odrobić strat. Po ataku z szóstej strefy Celeste Plak holenderski zespół prowadził 12:6. To ona kończyła wszystkie trudniejsze piłki, a przewaga jej drużyny rosła coraz bardziej (18:9). Hiszpanki zdobywały punkty głównie po błędach rywalek. W samej końcówce pokazały jednak hart ducha i wolę walki, a także swoje umiejętności, a długą i wyczerpującą akcję zakończyła Schlegel, która w kolejnej akcji również punktowała w kontrze (15:21). Nie pomogła przerwa, a Schlegel zapunktowała znowu. Seria Hiszpanek trwała nadal, ale rywalki zdołały wrócić do gry i zakończyły seta wygraną.
Ekipa z Hiszpanii ewidentnie się rozegrała, podbijała ataki, nawet te potężne Plak, skutecznie uderzała. Dzięki skutecznej akcji w bloku prowadziła 5:3. Zaskoczone siatkarki z Holandii pozwoliły im odskoczyć na 8:4, ale następnie przystąpiły do pogoni. Kończyły akcję za akcją, broniły i atakowały. Tym sposobem wyszły na czoło (9:8). Przeciwniczki walczyły, ale coraz lepiej radziły sobie Oranje, kończąc kolejne kontry (13:9, 17:13). Tym razem już Hiszpankom ciężko było zdobywać punkty i co prawda odrobiły część strat, ale to za sprawą autowego ataku rywalki (19:22). Holenderski zespół spokojnie dograł seta i prowadził w meczu już 2:0.
Hiszpanki nie składały broni i walczyły dalej, pomagały im w tym przeciwniczki. Tym sposobem te pierwsze wypracowały dwa punkty przewagi (6:4). Ponownie nie utrzymały poziomu, a zespół z Holandii wypracował znaczną przewagę 11:7. Czy ze środka, czy ze skrzydeł wszystko wchodziło pomarańczowym. Nawet jeśli hiszpański zespół bronił się, jak mógł, decydujący atak należał do rywalek (21:16). To jednak nie oznaczało, że przeciwniczki się poddały. Walczyły do końca i w ważnym momencie, po udanym bloku zbliżyły się na 21:22. To był ostatni ich zryw w tym meczu. W kolejnych akcjach holenderski zespół zagrał „swoje” i zakończył cały mecz.
Holandia – Hiszpania 3:0
(25:23, 25:19, 25:21)
Składy zespołów:
Holandia: Plak (15), Knollema (16), Lohuis (4), Bongaerts (3), Daalderop (12), Timmerman (12), Reesink (libero) oraz Dijkema i Dambrink
Hiszpania: Martinez Vea, Gracia (2), Varela Gomez (11), Prol (6), Schlegel Mosegui (9), Lazaro (2), Llabres (libero) oraz Mavrommatis Lopez (5), Arnada Muoz, De Paula Viana (4), Jimenez Ruiz i Camino Fernandez (6)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy D mistrzostw Europy siatkarek
źródło: inf. własna