Trener Slobodan Kovać w ostatnich meczach nie mógł pomóc PGE Skrze na ławce trenerskiej z powodu choroby. Teraz wrócił i prowadził zespół w spotkaniu z Aluronem CMC Warta Zawiercie, który bełchatowianie przegrali 2:3. – Nie jest łatwo grać w Zawierciu, bo kibice bardzo pomagają swojej drużynie. To mała hala, a ta drużyna w tym sezonie jest bardzo mocna. Z drugiej strony, nie przestaliśmy walczyć. Zagraliśmy świetnego drugiego seta, w tie-breaku też mieliśmy swoje szanse – mówił po spotkaniu Slobodan Kovać.
Dobrze jest widzieć trenera z powrotem!
Slobodan Kovac: – Dopiero co wróciłem po chorobie, więc nie jest łatwo pracować, gdy cię nie ma. Pierwszy trener powinien być cały czas z drużyną. Dlatego wielkie słowa podziękowania dla mojego asystenta, który wykonuje świetną pracę. Teraz musimy kontynuować naszą dobrą siatkówkę, bo bardzo dobrze trenujemy.
PGE Skra przegrała w Zawierciu po szalonym meczu 2:3.
– Nie jest łatwo grać w Zawierciu, bo kibice bardzo pomagają swojej drużynie. To mała hala, a ta drużyna w tym sezonie jest bardzo mocna. Z drugiej strony, nie przestaliśmy walczyć. Zagraliśmy świetnego drugiego seta, w tie-breaku też mieliśmy swoje szanse. Robiliśmy wszystko, by wygrać, ale rywale podbili kilka piłek i stało się. Z kolei w pierwszym secie niektóre decyzje sędziów złamały nasz rytm.
Mimo wszystko, są pozytywy tego spotkania.
– Pokazaliśmy charakter. Czasami zabrakło trochę Dicka Kooya, który na porannym treningu poczuł ból w plecach i nie mógł zagrać. Gdyby wszedł na boisko, mógłby coś zmienić. Ale to jest siatkówka. Zagraliśmy dobrze, choć smutno mi, że nie wywieźliśmy z Zawiercia dwóch punktów. Dziękuję naszym kibicom, którzy w tych trudnych warunkach pogodowych przyjechali i pomogli nam pokazać dobrą siatkówkę.
źródło: skra.pl