Siatkarze PGE Skry poznali już przeciwników w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Ostatecznie zagrają z belgijskim Lindemans Aalst, tureckim Fenerbahce oraz Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Jak losowanie oceniają przedstawiciele klubu?`
– Myślę, że grupa jest bardzo ciekawa i mimo wszystko wymagająca. Niektórym może na pierwszy rzut oka wydaje się, że polskie zespoły powinny zdominować tę grupę, ale Liga Mistrzów to rozgrywki, które rządzą się swoimi prawami – komentuje trener Michał Mieszko Gogol.
Szkoleniowiec bełchatowian cieszy się, że PGE Skra znalazła się w jednej grupie z Grupą Azoty ZAKSA. – To się łączy też z podróżami, które mecze łatwe czasami przeobrażają w mecze wymagające. Cieszę się, że gramy z polską drużyną, bo to ograniczy długie przemieszczanie się. Podróż autokarem dla obu drużyn będzie handicapem jeśli chodzi o zarządzanie zdrowiem. Grupa Azoty ZAKSA na pewno jest najgroźniejszym przeciwnikiem w tej grupie i mecze między nami w największym wymiarze zadecydują, kto wyjdzie z którego miejsca.
Walkę w każdym meczu pucharowym zapowiada rozgrywający Grzegorz Łomacz. – Na pewno cieszy to, że nie czekają nas bardzo długie podróże. PGE Skra jest takim zespołem, że co sezon bije się o największe laury. W najbliższym na pewno nie będzie inaczej. Na pewno będziemy walczyć w każdym meczu o zwycięstwo i w każdych rozgrywkach.
Dusan Petković podkreśla, że w europejskich pucharach nie ma łatwych spotkań, bo każdy zespół może zaskoczyć. Jednocześnie wierzy, że PGE Skrę stać na awans. – Jestem pozytywnie nastawiony. Oglądałem losowanie. Jeśli myślisz o drużynach, z którymi zagramy, to czasami nie mają wielkich tradycji lub siatkarskiej jakości. Jednocześnie takie mecze mogą być bardzo trudne. To dobra grupa, a jeśli zagramy tak, jak potrafimy i narzucimy swój styl gry, to mamy szanse na awans.
źródło: skra.pl