Włodarze klubu Grupy Azoty Chemik Police postanowili dokonać wzmocnienia na fazę play-off. W miejsce kontuzjowanej Igi Wasilewskiej sprowadzili na zasadzie transferu medycznego reprezentantkę Trynidadu i Tobago Sinead Jack.
– Pandemia zmieniła wszystko. Rynek nie był w tym roku najlepszy. Znalezienie zespołu było trudne. Mniej więcej w połowie sezonu znalazłam drużynę – Ilbank. Niestety, nie udało nam się zrealizować celu, nie dostałyśmy się do ćwierćfinału. Dlatego mogłam dołączyć do klubu w Polsce – powiedziała w rozmowie z mediami klubowymi nowa zawodniczka policzanek.
Sinead Jack grała już w Polsce, jednak były to zupełnie inne czasy dla naszej ekstraklasy. W latach 2010-2013 zawodniczka grała dla AZS-u Białystok. W kolejnych sezonach występowała w Urałoczce Jaketrinburg, Galatasaray Stambuł i lidze japońskiej. W sezonie 2020/21 reprezentowała Ilbank Ankara, który nie zdołał utrzymać się w ekstraklasie.
– Zazwyczaj ma się czas, gdzie wszyscy łapią ze sobą kontakt. W momencie, w którym dołączam do drużyny nie ma takiego czasu. To szybki proces, ale przyjmuję wyzwanie – zapowiedziała zawodniczka. – Muszę się dostosować, ale chcę pracować nad dojściem do poziomu szybkości gry Chemika. To dla mnie dobre, patrząc długofalowo. Siatkówka się rozwija, staje się szybsza i szybsza. Dlatego odnalezienie się w drużynie z tak szybkim poziomem gry będzie idealne.
Co jest najsilniejszą bronią Sinead Jack na boisku? – Moją największą siłą jest atak. Będąc wysokim, masz dużą przewagę w możliwości ataku ponad blokiem. Od czasu do czas lubię stawiać sobie wyzwania, ale atak jest najefektywniejszy – oceniła środkowa.
źródło: Chemik Police TV, opr. własne