Po 24 latach reprezentacja Włoch ponownie sięgnęła po tytuł mistrzów świata. Jednym z głównych autorów tego sukcesu był rozgrywający Italii – Simone Giannelli, który został wybrany MVP mistrzostw świata. – Musieliśmy od samego początku rywalizować z trudnymi przeciwnikami, zaczynając od Kuby, z którą stoczyliśmy twardy bój, potem przyszła kolej na pięciosetowy pojedynek z Francją, a następnie równie trudny, choć trzysetowy półfinał ze Słowenią. Dla nas to był naprawdę wymagający turniej, ale byliśmy podekscytowani tym, że możemy walczyć z tak mocnymi rywalami. Na boisku zostawiliśmy całą naszą energię i na koniec możemy cieszyć się z tego wielkiego sukcesu – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki rozgrywający nowych mistrzów świata Simone Giannelli.
Jakie to uczucie po 24 latach wywalczyć dla Włoch mistrzostwo świata?
Simone Giannelli: – To coś niesamowitego, bo za nami naprawdę wymagający turniej. W drodze do tego złotego medalu udało nam się pokonać najpierw mistrzów olimpijskich, a na koniec mistrzów świata. Dla mnie, dla drużyny, dla całego naszego kraju to naprawdę rewelacyjne uczucie. Jestem dumny z tych chłopaków, z drużyny, z całego sztabu. Wydaje mi się, że we Włoszech było mnóstwo ludzi, którzy nas oglądali i jestem teraz naprawdę szczęśliwy.
Nie byliście faworytami do złotego medalu. Przez to było wam trochę łatwiej?
– Takie zwycięstwa i triumfy nigdy nie są łatwe. Zwłaszcza, że drabinka tego turnieju była dla nas naprawdę wymagająca. Musieliśmy od samego początku rywalizować z trudnymi przeciwnikami, zaczynając od Kuby, z którą stoczyliśmy twardy bój, potem przyszła kolej na pięciosetowy pojedynek z Francją, a następnie równie trudny, choć trzysetowy półfinał ze Słowenią. Dla nas to był naprawdę wymagający turniej, ale byliśmy podekscytowani tym, że możemy walczyć z tak mocnymi rywalami. Na boisku zostawiliśmy całą naszą energię i na koniec możemy cieszyć się z tego wielkiego sukcesu.
Czuje się pan mentalnym liderem tej kadry? Jest pan już jednym z bardziej doświadczonych zawodników w tej kadrze, pomimo nadal młodego wieku.
– Tak, zawsze staram się dawać z siebie wszystko, to co mam – moje doświadczenie, moje umiejętności i doświadczenie, to wszystko chcę dać swojej drużynie. To moja rodzina i zawsze chcę robić wszystko jak najlepiej, żeby pomóc zespołowi. Cieszę się, że to udało się w finale. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz i zdobyliśmy złoto.
Trener Ferdinando de Giorgi powiedział ostatnio, że wasza reprezentacja nie ma granic. Zgodzi się pan ze swoim szkoleniowcem?
– Tak, w 100%. Musimy tylko walczyć i dawać z siebie wszystko za każdym razem, kiedy wychodzimy na boisko i oprócz tego ciężko pracować.
źródło: inf. własna