Reprezentacja Włoch zdobyła drugi z rzędu tytuł mistrza świata. To był również drugi złoty krążek dla Simone Anzaniego. Jak się okazało, stał się on zwieńczeniem kariery reprezentacyjnej.
Simone Anzani był przy każdym sukcesie
Reprezentacja Włoch w Mistrzostwach Świata 2025 nie miała sobie równych. Azzurri przegrali w turnieju tylko jeden mecz – 2:3 z Belgią w fazie grupowej. Złoty medal wywalczony na Filipinach był drugim z rzędu, bowiem w 2022 również stawali na najwyższym stopniu podium.
Za każdym razem przy tych sukcesach, obecny był Simone Anzani. Środkowy to prawdziwa ikona włoskiej reprezentacji. Był jednym z ostatnich ze „starej gwardii” w składzie. Doskonale pamięta sukcesy, takie jak brąz Ligi Światowej 2014, brąz mistrzostw Europy w 2015 roku czy złoto tej imprezy w 2021 roku.
Poważne problemy zdrowotne
W ostatnich latach 33-latek zmagał się jednak z dużymi problemami zdrowotnymi. Komplikacje kardiologiczne po raz pierwszy dotknęły siatkarza w 2023 roku. Już wtedy musiał odpuścić sezon kadrowy i nie zagrał na mistrzostwach Europy. Przeszedł pierwszy zabieg ablacji serca. Drugi czekał go w 2024 roku, gdy problemy ponownie dały o sobie znać. Wówczas ominęły go igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Mistrzostwo świata jako „happy end”
Kariera środkowego wisiała na włosku, ale zdołał wrócić na boisko. I zrobił to w pięknym stylu. Okazuje się, że złoty medal mistrzostw świata był ostatnim, jaki dane będzie wywalczyć Anzaniemu z Italią. Siatkarz podjął decyzję o zakończeniu kariery reprezentacyjnej.
– Chcę podziękować każdemu z osobna. Wiecie, że moim największym celem był udział w igrzyskach olimpijskich, ale teraz po tych mistrzostwach świata nadszedł czas, żebym przestał nosić tę koszulkę. Zawdzięczam to mojej rodzinie i wszystkim ludziom, którzy poświęcili się dla mnie. Zawdzięczam to moim dziewczynom, ile razy były bez tatusia. Z kadrą narodową doświadczyłem wielu radości, takich jak dzisiaj, ale też bólów po kilku porażkach. Dziękuję wszystkim: trenerowi, całemu personelowi, prezydentowi i całej Federacji, którzy zawsze byli mi bliscy – mówił siatkarz. O decyzji zawodnika poinformowała włoska federacja.
Zobacz również:
To był nieudany „last dance” kilku mistrzów olimpijskich?