Strona główna » Siatkarski LeBron James? Młodszy Nikołow nie szczędzi sobie komplementów!

Siatkarski LeBron James? Młodszy Nikołow nie szczędzi sobie komplementów!

Podcast Out of System

fot. volleyballworld.com

Simeon Nikołow, to jedno z objawień minionego sezonu reprezentacyjnego. 19-latek zdołał poprowadzić, wraz z bratem, Bułgarię do wicemistrzostwa świata. Młody rozgrywający zdaje sobie sprawę ze swojej sportowej klasy. W podcaście Out of system odniósł się także do codzienności w rosyjskiej Superlidze.

Bułgarskie objawienie!

Rok 2025 reprezentacyjnie należał nie tylko do Włochów czy Polaków. Show udało się skraść również Bułgarom. Odmłodzona kadra była na ustach wszystkich, a frycowe zebrane w Lidze Narodów popłaciło. W mistrzostwach świata drużyna była już nie do zdarcia. Do grania powrócił kapitan, Aleks Grozdanow, a za sznurki dalej pociągała dwójka braci – Aleksandar i Simeon Nikołow.

O ile Aleksandar, dał się już poznać szerzej publiczności, tak Simeon to w zasadzie debiutant, który ledwo stawiał pierwsze kroki w seniorskiej siatkówce. Ten fakt 19-latkowi wcale nie przeszkadzał, a jak sam przyznał w podcaście Out of system, występ na Filipinach był dla niego magiczny.

Na Filipinach na mundialu poczułem się jak Lebron James w finałach NBA. Wow, ja naprawdę byłem tam gwiazdą. Naprawdę mam nadzieję, że Filipiny co roku będą mogły organizować dużą imprezę międzynarodową – skomentował Simeon Nikołow.

Samotność geniusza

Simeon Nikołow był na ustach sympatyków siatkówki także przez swój kontrakt. Bułgar zdecydował się związać z rosyjską Superligą, dołączając do drużyny z Nowosybirska. Kierunek ten coraz bardziej kusi zagraniczne gwiazdy nie tylko wysokimi sumami, ale także wciąż wysokim poziomem. To właśnie drugi z czynników zadecydował o wyborze Bułgara.

Przyjechałem tu do Nowosybirska tylko dla siatkówki. Jestem zupełnie samotny. Wszystko, co się z tym wiąże, to dodatkowy bonus. Mam dużo wolności, na przykład nigdy tu jeszcze nie gotowałem. Zamawiam jedzenie albo jadam mieście. Gram w siatkówkę i odpoczywam. Może stworzenie przytulnej, domowej atmosfery trochę pomogłoby w walce z samotnością, ale ostatecznie po prostu tu jem i śpię, a resztę czasu spędzam na hali. Czuję się małym samotnym chłopcem w przeogromnym mieście – przyznał młodszy z braci Nikołow.

Chce wygrywać – tu i teraz!

W rozmowie 19-latek przyznał również, że chciał powalczyć o coś więcej, niż miejsce w podstawowym składzie w ligowym średniaku we Włoszech. Wiele wskazuje jednak na to, że młodszy z braci Nikołow wkrótce zmieni barwy. Od pewnego czasu krążą plotki, że ma on dołączyć do swojego brata w Modena Volley, gdzie z pewnością po rewelacyjnym roku nie musiałby wcale grzać ławy.

Miałem tak naprawdę wybór, pomiędzy graniem o utrzymanie we Włoszech a występami w Nowosybirsku. Któregoś dnia pomyślałem, że chce wygrywać, a wcześniej czy później zagram przecież we Włoszech. Wybór padł więc na Lokomotiw. Ojciec też tego chciał – dodał rozgrywający.

19-latek gdzie się nie pojawi, tam od razu jest gwiazdą. O jego sportowej klasie nie trzeba nikogo przekonywać. Siatkarz sam udowadnia to w każdym meczu. Choć jest on rozgrywającym, to średnio zdobywa co najmniej 10 punktów na mecz, nie ograniczając się wyłącznie do dostarczania piłek swoim kolegom.

Zdobywam średnio około 10 punktów na mecz. Staram się grać jak najbardziej agresywnie przy siatce, co sprawia sporo problemów przeciwnej drużynie. Staram się zdobywać jak najwięcej punktów i być dobrym rozgrywającym – to mój cel (…) – wprost powiedział Bułgar.

Zobacz również:

PGE Projekt Warszawa wyróżnił swoich niezastąpionych „siedmiu wspaniałych”

PlusLiga