Początek mistrzostw Europy nie sprzyja Michałowi Brylowi i Bartoszowi Łosiakowi. Reprezentanci Polski ulegli Izraelczykom – Elazar/Cuzmiciov, 1:2. W czwartek biało-czerwoni rozegrają mecz o wszystko, którego stawką będzie awans do kolejnej rundy.
Pierwsze koty za płoty?
W czempionacie Starego Kontynentu w tym roku biało-czerwone barwy w turnieju panów reprezentuje jeden duet – Michał Bryl i Bartosz Łosiak. Polska para nie zdołała z przytupem otworzyć zawodów, a zmagania rozpoczęła od starcia z Izraelczykami – Elazar/Cuzmiciov. Od początku pewnym było, że łatwo nie będzie. Rywale w ostatnim czasie prezentują dobrą formę i już niejednej biało-czerwonej parze utarli ostatnio nosa. Pomimo porażki – 1:2, nie był to wcale zły występ Polaków.
Oba duety bardzo dobrze weszły w mecz, co od razu nakreśliło jego wyrównany charakter. Żadna ze stron nie miała zamiaru odpuszczać i nikomu też w dłuższej perspektywie nie udało się zbudować bezpiecznej przewagi. Początkowo naprzód wysunęła się polska para – 8:7. W połowie seta na moment zasady zaczęła dyktować dwójka Izraelczyków – 16:14. Dużym atutem nominalnych gości okazał się blok, którym regularnie udawało im się zdobywać cenne punkty. Pomimo mocnej ofensywy Bryla biało-czerwonym nie udało się wyszarpać wygranej, a inauguracja zakończyła się wygraną przeciwników – 23:21.
Gdyby nie te detale…
W drugim secie polska para postawiła wszystko na jedną kartę. Początek należał do wyrównanych, a faworyzowani rywale pozostawali w kontakcie przez większość czasu – 8:7, 16:15. Niespodziewanie jednak na ostatniej prostej dopadła ich zadyszka, a na rozpędzonych Polaków nie było mocnych. Parę wymian później był już remis 1:1 – 21:15. W tie-breaku chęci do gry biało-czerwonym nie można było odmówić. Mimo wszystko zasady i tempo gry znów dyktował duet przeciwników. Już na początku seta Izraelczykom udało się uciec – 8:4, co później przełożyło się na wygraną 15:12.
Najwięcej punktów w spotkaniu zdobył Elyon Elazar, który zakończył zmagania z 22 'oczkami’ na koncie. Michał Bryl zdobył 22 punkty, a Bartosz Łosiak punktował natomiast 19 razy. W czwartek Polaków czeka mecz o wszystko. Już jutro biało-czerwoni zagrają o awans z jedną z niemieckich par – Pfretzschner L./Winter. Kolejna przegrana będzie równoznaczna z odpadnięciem z turnieju.
Bryl/Łosiak (POL) – Elazar/Cuzmiciov (ISR) 1:2
(21:23, 21:15, 12:15)
Zobacz również:
Siatkówka plażowa. Jedna polska para już za burtą czempionatu