W Krakowie wrażeń nie brakuje. Na koniec pierwszego dnia turnieju głównego dwie zwycięskie wcześniej pary zagrały o bezpośredni awans do 1/4 finałów. Znakomicie zaprezentowała się para Piotr Kantor i Filip Lejawa. W rundzie przegranych zobaczymy Jędrzeja Brożyniaka i Piotra Janiaka.
Prosto do ćwierćfinału!
W grupie C drugie spotkanie czekało Piotra Kantora i Filipa Lejawę. Biało-czerwona para wygrała starcie z Łotyszami. Aby jednak myśleć o bezpośrednim awansie do ćwierćfinałów dwójka Polaków musiała pokonać jeszcze Kanadyjczyków – Licht/de Greeff. Całościowo lepiej wypadła reprezentacja gospodarzy turnieju. W pierwszym spotkaniu siatkarzom z Kraju Liścia Klonowego udało się utrzeć nosa Belgom.
Po pewnej wygranej na start biało-czerwona para poszła za ciosem. Od początku spotkanie przebiegało pod dyktando Kantora i Lejawy. Już w pierwszej części meczu udało się Polakom wypracować przewagę na dystansie. Ta natomiast okazała się kluczowa, bowiem formalnością stało się dogranie seta do końca i zwyciężenie – 21:17. Nieco bardziej wymagająca była druga partia. Kanadyjczykom udało się poprawić część mankamentów. Nadal niewiele mogli zdziałać, ale w końcówce wiele mogło się zdarzyć. Stalowe nerwy reprezentantów Polski znów dały jednak o sobie znać i za moment było już po meczu – 21:19.
Kolejne pewne zwycięstwo w turnieju dało biało-czerwonym bezpośredni awans do ćwierćfinału. Na przeciwników przyjedzie im poczekać. W sobotę rano dograna do końca zostanie faza grupowa. Oponentów Kantora i Lejawy wyłoni natomiast runda 12.
Kantor/Lejawa (POL) – Licht/de Greeff (CAN) 2:0
(21:17, 21:19)
Czegoś zabrakło
Zanim szczęśliwa z placu boju zeszła para Kantor/Lejawa, to wcześniej swój drugi mecz rozegrał duet Jędrzej Brożyniak i Piotr Janiak. Biało-czerwoni na start pokonali w dwóch setach Japończyków. O awans do ćwierćfinału przyszło im jednak zagrać z Łotyszami – Tocs/Auzins G., którym udało się wysoko zawiesić poprzeczkę. Spotkanie zakończyło się wygraną przeciwników – 2:0, a po meczu Brożyniak wspominał, że to nie był ich dzień na spektakularne wygrane.
Początek spotkania wyglądał dla biało-czerwonych obiecujący i nikt nie myślał o tąpnięciu jakie nastąpiło za moment. Para Łotyszów pokazała moc, odskakując na parę 'oczek’. Z czasem zaś różnica rosła – 16:12. Problemy z kończeniem piłek dużo kosztowały polską drużynę, która musiała szybko pogodzić się z porażką na otwarcie – 16:21. Drugi set wyglądał bardzo podobnie. Łotysze dyktowali własne zasady gry, a Polacy zmuszeni byli do ciągłego gonienia rezultatu. Nie było to łatwe, zwłaszcza przy tak zagrywających rywalach. Starania nie wystarczyły. Ponownie różnica na dystansie była widoczna – 6:2, 16:12. Ostatecznie biało-czerwonym brakowało argumentów, a kolejna partia także padła łupem przeciwników do 16.
Najwięcej punktów w meczu zdobył Jędrzej Brożyniak – 14. Piotr Janiak dołożył 9 'oczek’. Po drugiej stronie siatki Edgars Tocs punktował 13 razy, a Gustavs Auzins – 12. Na ten moment nie wiadomo jeszcze z kim zmierzą się biało-czerwoni w rundzie przegrannych.
Brożyniak/Janiak (POL) – Tocs/Auzins G. (LAT) 2:0
(16:21, 16:21)
Zobacz również:
Siatkówka plażowa. Polsko-polski pojedynek na miarę awansu!