Reprezentacja Słowenii zakończyła turniej finałowy Ligi Narodów na czwartym miejscu. Pomimo prób podjęcia walki, w spotkaniach o medale podopiecznym trenera Cretu wyraźnie brakowało sił. To było widać, zwłaszcza podczas meczu o brąz z reprezentacją Polski. Słoweńcy przegrali spotkanie 0:3, a w dwóch ostatnich setach różnica poziomów była wyraźnie widoczna. Zespół prowadzony przez trenera Cretu wyjechał z Łodzi z mieszanymi uczuciami, a turniej podsumowali dla nas właśnie rumuński trener i młody przyjmujacy, Rok Mozić.
BRAKOWAŁO IM SIŁ
Reprezentacja Słowenii zakończyła tegoroczne rozgrywki ligi narodów na czwartym miejscu. Czysty wynik nie odzwierciedla gry Słoweńców, którzy w trakcie wszystkich meczów przeplatali bardzo dobre zagrania niezrozumiałymi błędami. – Wszyscy oczekiwaliśmy od siebie trochę więcej w turnieju finałowym. Walczyliśmy do końca, nie udało się… Wiedziałem, że w meczu o brąz będzie ciężko, bo po prostu brakowało nam już sił. Półfinał był bardzo zacięty, ale w starciu o brąz mogliśmy w pierwszym secie zrobić więcej. Moi zawodnicy muszą trochę odpocząć, a potem wrócić do pracy. Musimy jeszcze popracować z niektórymi nad formą. Rok Mozić wraca po kontuzji. Myślę, że zdąży się wpasować w grupę – mówił trener słoweńskiej kadry, Georghe Cretu.
ZNOWU KOSTKA
Młody przyjmujący, o którym wspominał Georghe Cretu, to Rok Mozić. W sezonie klubowym związany jest z Rana Werona, gdzie pracuje pod skrzydłami Radostina Stojczewa. Przez dwa ostatnie sezony miał problemy zdrowotne, a pod koniec ostatnich rozgrywek włoskiej ligi przeszedł operację stawu skokowego.
PO PROSTU NIE DA RADY
Przyjmujący zaczął pojawiać się na boisku w trakcie łódzkiego turnieju. Mówił jednak, że brakuje mu już gry w pełnym wymiarze. – Ja już czuję się lepiej. Kostka mnie nie boli, ale brakuje mi rytmu meczowego. Próbowałem pomóc zespołowi w miarę możliwości. Nie jest łatwo wejść, jak twoja drużyna ma do odrobienia takie straty. Trochę pomogłem zespołowi w półfinale, ale nie udało się wygrać. Tutaj po prostu zabrakło nam sił. Polacy zagrywali naprawdę dobrze i czasem po prostu nie da rady nic zrobić. Czwarte miejsce to na tę chwilę to, na co nas stać. Wiemy już, co poprawić przed wylotem do Paryża – mówił Mozić.
Reprezentacja Słowenii szybko wróci na polskie boiska. Prowadzona przez Georghe’a Cretu kadra będzie jednym z uczestników XXI edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, którego pełen terminarz poznaliśmy niedawno.
źródło: inf. własna