6. kolejka Serie A nie przyniosła większych niespodzianek, niezmiennie ekipami z kompletem zwycięstw na koncie pozostają Sir Safety Perugia i Cucine Lube Civitanova. Podopieczni Vitala Heynena w miniony weekend w najciekawiej zapowiadającym się meczu tej kolejki 3:1 pokonali Itas Trentino, liderem bianconerich ponownie był Wilfredo Leon.
Początki rywalizacji w Trento mogły zapowiadać pierwsze zgubione punkty ekipy Vitala Heynena. Tym razem to gospodarze rozpoczęli mocnym akcentem, spora w tym zasługa Nimira (6:2). Chwilę później rywalizacja się nieco wyrównała, w tej części meczu bianconeri częściej zdobywali punkty po błędach rywali niż skutecznych zagraniach własnych (16:14). Przy 21% skuteczności zagrań w ataku przyjezdni nie zdołali odwrócić losów tego seta, przegrywając odsłonę premierową do 17. Bianconeri wyraźnie wyciągnęli wnioski z tej porażki, bowiem w drugiej partii średnia efektywność Wilfredo Leona i jego kolegów w ataku przekroczyła 70%. Przy wymianie sił w ataku żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższego prowadzenia (9:9), w tej partii do oczek zdobywanych w ataku Dick Kooy dodał punktowy serwis, rywalom odpowiadali Leon z Płotnickim i to ekipa z Umbrii była w minimalnie lepszej sytuacji w tej odsłonie (20:21). Czujna gra Sebastiana Sole na siatce pozwoliła przyjezdnym uniknąć końcówki rozstrzyganej na przewagi (22:25). Trzecia odsłona spotkania nie miała większej historii, przy serii asów serwisowych Leona bianconeri dość szybko zdominowali rywalizację, prowadząc 11:6. Tym razem sytuacji swojego zespołu nie zdołali poprawić ani Lucarelli ani Kooy, a kiedy w kluczowej fazie seta w polu serwisowym Perugii ponownie pojawił się Wilfredo Leon gialloblu byli bezradni (14:22), finalnie przegrywając tę partię do 17. Podopieczni Angelo Lorenzettiego mieli swoje szanse na doprowadzenie do tie-breaka, siła ataku Nimira pozwoliła Trento prowadzić równie pewnie, co w odsłonie premierowej (16:12). Nie było to ostatnie słowo siatkarzy z Umbrii, elementem kluczowym dla odwrócenia losów rywalizacji była zagrywka. Znakomicie w polu serwisowym prezentowali się Leon z Sole, doprowadzając do gry na styku (23:23). Po zaciętej końcówce triumfowali przyjezdni, formalności dopełnił Płotnicki. To było kolejne znakomite spotkanie w wykonaniu Wilfredo Leona, przyjmujący klubu z Umbrii zanotował 17 punktów, zostając MVP meczu.
Większej historii nie miało spotkanie dotychczasowego wicelidera Serie A. Cucine Lube Civitanova wypunktowało Padovę Wojciecha Włodarczyka, zespół polskiego przyjmującego tylko w drugiej partii spotkania zdołał osiągnąć próg 20 zdobytych punktów. Już pierwsze ustawienie dało znaczne prowadzenie gospodarzom, za sprawą znakomitych zagrań Osmany’ego Juantoreny (7:0), w budowaniu dystansu pomogła 71% skuteczność Kamila Rychlickiego w ataku. Kontynuując tę dobra grę Lube prowadziło w końcówce 21:7, wygrywając 25:11. W drugiej odsłonie spotkania biancorossi popełnili więcej błędów własnych, co przy nieco lepszej skuteczności przyjezdnych pozwoliło drużynie Wojciecha Włodarczyka dotrzymywać kroku rywalom do poziomu 19. punktu. Efektowna obrona Rychlickiego i kontra zwieńczona atakiem Leala były momentem zwrotnym w tej partii, odbierając złudzenia przyjezdnym. Dobrą zmianę w końcówce dał jeszcze Hadrava, popisując się skutecznym blokiem i po niespełna godzinie miejscowi prowadzili 2:0. Trzeci set to ponownie udany początek Lube i prowadzenie 8:2. W tej części spotkania Ferdinando de Giorgi pozwolił odpocząć Lealowi, w jego miejsce desygnując Marlona Yanta, młody Kubańczyk imponował 100%-skutecznością w ataku. Na tak dobrze dysponowanych rywali przyjezdni nie zdołali znaleźć sposobu (25:14). Wojciech Włodarczyk nie zaliczy tego spotkania do najlepszych, polski przyjmujący zakończył mecz z dorobkiem pięciu punktów, przy 36%-skuteczności zagrań w ataku i przyjęciu na poziomie 32%.
Swój cel na ten weekend zrealizowali również podopieczni Andrei Gianiego, bohaterem Modeny został doświadczony przyjmujący – Nemanja Petrić. Już początki spotkania potwierdziły dominację gospodarzy, ponad 60%-skuteczność zagrań miała odzwierciedlenie na tablicy wyników (8:3). Kolejne zagrania Clevenot i czujność w bloku Antonova dały jeszcze nadzieję przyjezdnym (9:8). Taryfy ulgowej wobec rywali nie miał jednak Nemanja Petrić, lider Modeny wyprowadził swój zespół na prowadzenie (19:13). Dwie punktowe zagrywki Karlitzka dopełniły formalności (25:16). Wydawać się mogło, że w drugim secie role się odwróciły, zagrania Russela i Antonova tym razem pod ścianą postawiły Modenę (4:6). Cierpliwa gra zespołu Andrei Gianiego i regularność na siatce duetu Karlitzek/Petrić odwróciły sytuację (13:11). To była dopiero próbka możliwości gospodarzy, czujna gra w bloku i celny serwis nie były bez znaczenia, końcówka seta to popis gry Modeny i triumf 25:17. Najbardziej zacięty był trzeci set spotkania, tym razem na dłuższej przestrzeni partii żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej przewagi. Zmiany wprowadzone przez Lorenzo Bernardiego zdawały się przynosić oczekiwane rezultaty (23:23). Mimo walki i szans przyjezdnych gospodarze nie pozwolili sobie na utratę choćby seta, kropkę nad i asem serwisowym postawił Stanković.
Zobacz również:
Wyniki i tabela włoskiej Serie A mężczyzn
źródło: inf. własna