Na początek kolejnego dnia rozgrywek w Stanach Zjednoczonych Bułgarzy mierzyli się z Serbami. Ekipa prowadzona przez trenera Konstantinowa nie była w stanie dotrzymać rywalom kroku i przegrała 0:3. W drugim spotkaniu w Anaheim rywalizacja była znacznie ciekawsza. W pierwszym secie bez większych problemów lepsi okazali się podopieczni trenera Mendeza. W dwóch kolejnych odsłonach po walce na przewagi wygrywali siatkarze z Iranu. Reprezentanci Argentyny doprowadzili jednak do tie-breaka, którego wygrali do 11.
Bez niespodzianki w starciu Bułgaria – Serbia
Spotkanie rozpoczęło się od wymiany punktów między zespołami (1:1), a przy zagrywkach Petricia zespół z Serbii zaczął budować prowadzenie (1:4). Na skrzydle ręki nie zwalniał Nikolay Kolev (3:5), a skuteczny blok Bułgarów pozwolił im na odrobienie znacznej części strat (5:6). Jednak w kolejnych fragmentach Serbowie narzucili swój rytm gry i po zatrzymaniu Martina Atanasova o czas poprosił szkoleniowiec bułgarskiej drużyny (5:8). Przewaga reprezentacji Serbii rosła, a kolejne ataki kończył Drazan Luburic (10:17). Asapruh Asparuhow próbował jeszcze poderwać swój zespół do walki (12:18), lecz nakręceni swoją dobrą grą Serbowie nie wypuścili już z rąk zwycięstwa w tym secie.
Druga odsłona miała zdecydowanie bardziej wyrównany początek (3:3), a obie drużyny nie wystrzegały się błędów w polu serwisowym. Po mocnym ataku Marko Ivovicia Serbowie wyszli na dwupunktowe prowadzenie (4:6), dodatkowo raz po raz akcje kończył Drazen Luburic (5:8). Natomiast z drugiej strony siatki asa serwisowego posłał Georgi Saganov (7:8). W kolejnych fragmentach zespoły toczyły walkę cios za cios, a na tablicy wyników pojawiał się remis (12:12). Błąd po stronie Serbów dał reprezentacji Bułgarii pierwsze dwupunktowe prowadzenie w tym meczu (14:12). Taki stan rzeczy utrzymywał się przez dłuższy czas, aż akcji nie skończył Aleksandar Nedelejković, co wyprowadziło serbski zespół na prowadzenie (18:19). W końcówce znów obserwowaliśmy walkę punkt za punkt, lecz as serwisowy Marko Ivovicia dał Serbom piłkę setową (22:24), a w kolejnej akcji seta zamknął skuteczny blok.
W trzecią odsłonę lepiej weszli Serbowie, którzy prowadzili 2:0, ale do wyrównania szybko doprowadził Nikolay Kolev (2:2). Znów w pierwszych fragmentach nie brakowało przedłużonych akcji (6:6). Przechodzącą piłkę wykorzystał Drazan Luburić (6:8). W kolejnych akcjach nie brakowało emocji – Serbowie próbowali narzucić swój rytm gry, lecz w jednej z najdłuższych akcji musieli uznać wyższość bułgarskiego bloku (10:10). Znów wyrównany fragment gry trwał długo (17:17). Ostatecznie błędy zawodników z Bułgarii i dobra gra blokiem po serbskiej stronie siatki pozwalały podopiecznym Igora Kolakovicia na zbudowanie prowadzenia 20:17. W końcówce punktował Pavle Petrić (19:22), a kilka chwil później mecz zakończył błąd Asparuhova.
Bułgaria – Serbia 0:3
(19:25, 22:25, 22:25)
Składy zespołów:
Bułgaria: Kolew (8), Atanasow (4), Asparuhow (12), Seganow (1), Kariagin (10), Grozdanow (9), Salparow (libero) oraz Bożiłow (libero), Dimitrow (3), Penczew (1), Bratojew (2) i Petkow
Serbia: Krsmanović (7), Ivović (9), Perić (11), Luburić (15), Todorović (1), Nedeljković (7), Kapur (libero) oraz Vucicević i Batak
Argentyna podzieliła się punktami z Iranem
Mecz lepiej rozpoczął się dla reprezentacji Argentyny, która szybko zbudowała prowadzenie 3:1, nie brakowało przedłużonych akcji, lecz w nich lepiej radzili sobie właśnie Argentyńczycy (6:4). Przy zagrywkach Bruno Limy jego zespół dokładał kolejne punkty z kontrataków (8:4). Po irańskiej stronie siatki koleje akcje kończył za to Ghaziani (11:7). Jednak przewaga drużyny z Ameryki Południowej rosła, co skutkowało czasem dla Irańczyków (17:11). Po powrocie na plac gry zatrzymany został Koukarstev (17:13), lecz pojedyncze akcje nie wystarczyły na zatrzymanie rywali i ostatecznie pierwszy set padł łupem Argentyńczyków.
Drugi set rozpoczął się od dwupunktowego prowadzenia Irańczyków, a kolejne ataki kończył Sharifi (2:4). Między zespołami nawiązała się wymiana ciosów i ostatecznie na tablicy wyników pojawił się remis (5:5). Wyrównany wynik i przedłużone akcje można było obserwować w kolejnych fragmentach, natomiast po ataku Vicentina na prowadzenie wyszli Argentyńczycy (11:10). Persowie bardzo dobrze grali blokiem (12:14), a błędy rywali skutkowały przerwą na ich życzenie. Po wznowieniu gry piłkę w boisku umieścił Loser (19:21), a do remisu ostatecznie doprowadził punktowy blok Argentyńczyków (22:22). Końcówka przyniosła wiele emocji, a w grze na przewagi więcej koncentracji zachowała reprezentacja Iranu (28:30).
Trzeci set to znów dobre otwarcie Irańczyków, jednak szybko do remisu doprowadził punktowy blok Argentyny (3:3). Kilka chwil później z pola zagrywki punktował Faroji (3:5), a także po raz kolejny dobrze funkcjonował irański blok (3:7). W kolejnych fragmentach przewaga reprezentacji Iranu utrzymywała się, choć mocnymi atakami popisywał się Agustin Loser (7:11). Znów nie brakowało długich akcji, a atak Palonskiego znacznie zmniejszył stratę do Iranu (13:14) i ostatecznie kilka chwil później Argentyńczycy wyrównali wynik (15:15). O czas poprosił szkoleniowiec Persów. Po wznowieniu gry zatrzymany został Koukarstev (16:18). W końcówce obie drużyny nie zwalniały ręki, a także przypomniał o sobie argentyński blok (21:21). Znów o losach seta decydowała gra na przewagi i ponownie lepiej w wojnie nerwów poradzili sobie Irańczycy.
Czwarta partia rozpoczęła się od wyrównanego wyniku (2:2), a atak skończył wprowadzony na boisko Ramos (6:5). Kolejne punkty Irańczycy dopisywali na swoje konto po punktowych blokach (8:8). Seria błędów po argentyńskiej stronie siatki spowodowała, że Iran zaczął budować prowadzenie (8:11), a o czas poprosił trener Argentyny. Do remisu doprowadził Loser (11:11), który kilka chwil później wyprowadził swój zespół na dwa „oczka” prowadzenia (14:12). Żadna z drużyn nie mogła być pewna swojego prowadzenia, bowiem już kilka chwil później na tablicy wyników widniał remis (15:15). Taki stan rzeczy utrzymywał się w kolejnych fragmentach, a w końcówce asy serwisowe Manuela Armoy dały Argentynie zaliczkę (22:19). Tak ciężko wypracowanej przewagi Argentyńczycy już nie wypuścili z rąk i po ataku De Cecco zakończyli seta i doprowadzili do tie-breaka.
Od serii dobrych zagrywek, które pozwoliły budować prowadzenie decydującą odsłonę rozpoczął Agustin Loser (5:1). Choć swoje ataki kończył Sharifi, a jego zespół dokładał punktowe bloki (7:5), to Argentyńczycy nie tracili koncentracji i utrzymywali zaliczkę (9:5). W końcówce zespół z Argentyny raz po raz kończył swoje akcje i pewnie zmierzał w kierunku wygranej. Ostatecznie mecz zakończył błąd po stronie Iranu.
Argentyna – Iran 3:2
(25:19, 28:30, 27:29, 25:20, 15:11)
Składy zespołów:
Argentyna: Palonsky (17), Loser (21), Lima (2), De Cecco (3), Vicentin (14), Zerba (5), Danani (libero) oraz Sanchez, Armoa (3), Koukartsev (9) i Ramos (3)
Iran: Ghaziani (7), Esfandiar (13), Faroji (14), Karimisouchelmaei (2), Valizadeh (5), Sharifi (16), Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Ramezani, Homayonfarmanesh (3), Far (1) i Saadat (8)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna